Na początku września w Lublinie odbędzie się 3 edycja akcji Moc Restauracji. Temat – Gruzja na talerzu. A tymczasem już w ten weekend w restauracji Rozanna w Wąwolnicy możecie zjeść słynne chaczapuri z gruzińskim kebabem.
Chaczapuri to placki z nadzieniem serowym, które w smaku mogą konkurować z pizzą. A gruzińskie kebab to po prostu szaszłyk z siekanego mięsa.
Mięso miesza się z cebulą, doprawia solą i pieprzem i formuje na patyku rodzaj kiełbasek. Mięso jest niezwykle soczyste, w złożeniu z sosem i chaczapuri wypada nadzwyczaj dobrze. W dodatku – w Rozannie – można zjeść bardzo przyzwoite chinkali, małe pierożki nadziewane mięsem.
Kotleciki z parmezanem w Ulicach Miasta
Bardzo dobre kotleciki jedliśmy w Ulicach Miasta. Kotleciki były w parmezanowej panierce. Podano je z marynowanymi buraczkami. W karcie są do tego ziemniaczki, my poprosiliśmy o kluseczki.
Panierka z parmezanu była chrupiąca, miała doskonale wyważony smak. W środku kryła się pierś z kurczaka, soczysta, delikatna, krucha. Coś pięknego. Mały zawód sprawiły marynowane buraczki – niepotrzebnie pokryto je konfiturą. Kluseczki były ok.
Jakby na to nie patrzyć – to prawdopodobnie najlepsze danie z kurczaka w Lublinie.
The Olive: prawdziwa żydowska kuchnia
Rzut beretem od Starego Miasta – w hotelu Ilan, mieszczącym się w dawnej jesziwie – kryje się restauracja The Olive. W karcie kryją się prawdziwe skarby żydowskiej kuchni. Idea – to kreatywne związki kuchni polskiej i żydowskiej w europejskim wydaniu.
Jedliśmy tam ostatnio czulent, żurek na gęsinie, gęsie pipki i ozór wołowy. Najlepiej wypadł ozór. Oraz żur na gęsinie. Warto zajrzeć tam dla prawdziwego rosołu z kulkami z macy.
Ile mięsa w burgerze?
Lublin opanowała moda na burgery. Zjecie je z food trucków, zjecie w restauracji. Czy zastanawialiście się kiedyś, ile mięsa jest w takim burgerze.
Do naszej wiadomości dostaliśmy list, że w jednej z renomowanych restauracji w Lublinie zawartość mięsa spadła poniżej 50%. Ciekawe, co kryje się w tej większej połowie.