Makaron z owocami morza jest na topie. Mule, kalmary i krewetki w sklepach sprzedają się coraz lepiej, a coraz więcej ludzi robi z nimi makaron w domu. Oto 10 tricków, dzięki którym zrobisz taką pastę frutti di mare, jaką przyrządzają włoskie gospodynie.
Jak kupować
Świeże krewetki są bardzo drogie. - Najlepiej kupić surowe krewetki, mrożone zaraz po złowieniu - mówi Iwona Baruk. Jeśli krewetki są całe, w skorupkach (takie są najlepsze), ich rozmiar oznacza się ilością sztuk na kg (szt/kg). Najlepszy rozmiar - 16/20 - oznacza, że na kilogram wchodzi od 16 do 20 krewetek. W sklepach możecie zobaczyć na lodzie czerwone krewetki. - Czerwony kolor oznacza, że zostały wstępnie obgotowane. Takich nie kupujemy. Po przyrządzeniu nie będą miały smaku, mogą być gumowate - tłumaczy Iwona Baruk.
Małże i mule kupujemy zawsze żywe, świeże. Kalmary wystarczą mrożone. Najsmaczniejsza jest odmiana baby.
Uwaga: mrożone owoce morza są glazurowane. Czyli pokrywane warstwą wody przed zamrożeniem. Na opakowaniu sprawdźcie procent wody: najlepiej gdy będzie to 10 %.
Czy można użyć mrożonych mieszanek owoców morza? Tak, ale pamiętajmy, że owoce morza mogą być blanszowane, przez co ich smak będzie mało wyrazisty.
Bardzo ważny jest makaron. Włosi używają do pasty z owocami morza linguine. To płaskie spaghetti, które dobrze zbiera sos. Dobry jest makaron tagliatelle oraz klasyczne spaghetti. Makaron ma być bezjajeczny. A co z modnymi, czarnymi makaronami barwionymi atramentem mątwy? - Po pierwsze nie wiadomo, czy makaron jest barwiony naturalnym składnikiem czy nie, po drugie smak takiego makaronu może przebić smak owoców morza - tłumaczy nasza ekspertka.
Warto poszukać w sklepie dobrej oliwy, na której będziemy smażyć owoce morza. Ona decyduje o smaku potrawy. Oraz dobrych pomidorów, które muszą mieć aromat. Do tego polski czosnek i świeża pietruszka.
Obróbka
Kalmary mają mieć kremowy kolor. - Tułów kalmara zakończony jest 10 nogami, pomiędzy którymi znajduje się otwór gębowy, dalej głowa. Jadalne są nogi (usuwamy otwór gębowy) oraz tułów, z którego usuwamy szkielet. Z tuby wyjmujemy wnętrzności, płuczemy, kroimy w krążki - tłumaczy Baruk.
Małże i mule kupujemy żywe. Należy upewnić się, czy są zamknięte. Lekko rozwarte stukamy o blat, kiedy się zamkną, są ok. Te, które się nie zamkną wyrzucamy. Szorujemy je dokładnie i czyścimy nożem, usuwając osady na muszli.
A krewetki? - Ja zostawiam głowę, usuwam pancerz, zostawiam ogonek. Można też pancerz rozciąć od góry. Po to, żeby usunąć przewód pokarmowy w postaci czarnej żyłki.
Ważna jest kolejność
Każdy z owoców morza ma inny czas smażenia na oliwie, do której wcześniej wrzuciliśmy 2-3 ząbki czosnku. Po minucie należy je wyjąć. Najdłużej smażą się ośmiorniczki i te dobrze jest zrobić wcześniej.
W naszej konfiguracji najpierw smażymy kalmary. Dwie, trzy minuty. Teraz wrzucamy krewetki. W czasie duszenia zmienią kolor z siwego na czerwony. Po 2-3 minutach wrzucamy mule. Nakrywamy i potrząsamy patelnią, żeby dusiły się z obu stron.
Muszle, które się nie otworzą, wyrzucamy. Gotowe.
Owoce morza możemy podlać białym, wytrawnym winem. - Wystarczy kieliszek na patelnię - mówi Iwona Baruk. Z ilością wina nie można przesadzić, za dużo złamie smak potrawy.
W dobrej paście z owocami morza liczą się proporcje pomiędzy oliwą, sosem powstałym z duszenia owoców morza i pomidorami. Najlepiej dodawać wino po trochu i próbować smaku potrawy.
Pomidory i papryczka
Teraz do owoców morza dodajemy obrane ze skórki i pokrojone w ćwiartki pomidory i papryczkę chili. Może być świeża, pokrojona w plasterki, mogą być małe, suszone papryczki.
Zanim wrzucimy pomidory sprawdźmy ich smak. Te bez smaku, zamiast polepszyć, zepsują smak potrawy. - Możemy użyć pomidorów pelati z puszki. Z tym, że przed wrzuceniem do owoców morza, musimy je osobno udusić na oliwie, im dłużej i na małym ogniu, tym lepiej – tłumaczy Iwona Baruk.
Makaron
Musi być ugotowany al dente. - Generalnie najlepiej trzymać się czasu podanego na opakowaniu - mówi Iwona Baruk. Gotowanie makaronu to osobna umiejętność i trzeba w domu potrenować.
Kolejna sztuczka, to odcedzenie makaronu na 2 minuty przed czasem, podanym na opakowaniu. - Wrzucamy go na patelnię z owocami morza i potrząsamy. Nakrywamy patelnię. W tym czasie makaron dochodzi do stanu al dente. Gdybyśmy wrzucili go już al dente, podczas duszenia z owocami morza rozmięknie i się poskleja.
Ostatni rzecz to posiekana natka pietruszki. Idealnie komponuje się owocami morza, sosem i winem. Czy jeszcze coś można dodać? Włoskie gospodynie razem z pietruszką dodają odrobinę startego, świeżego imbiru. Proporcje pietruszki i imbiru - ich zdaniem - decydują o jakości potrawy.
Włoscy kucharze na samym końcu lubią dodać do pasty łyżeczkę sosu rybnego. W tej roli wystąpić może także sos Worcester. Pastę z owocami morza solimy bardzo ostrożnie, bo owoce morza same z siebie mogą być słone. Ale świeży pieprz nie zaszkodzi.
Orientalny sznyt
Smak owoców morza można udoskonalić. - Stoję na stanowisku, że im mniej, tym lepiej. Najważniejszy jest delikatny smak mięsa i dobry makaron - radzi właścicielka "Atrium”.
Czy są jakieś sztuczki w udoskonalaniu pasty? Są. Oliwę możemy zastąpić olejem z orzeszków ziemnych. Razem z pietruszką możemy wrzucić na patelnię trawę cytrynową. Kucharze dodają także dymkę i mleko kokosowe. A co z naszą śmietaną? - Też możemy jej dodać, ale to już będzie inna pasta - mówi Iwona Baruk.
Jeśli w internetowych sklepach z orientalnymi przyprawami znajdziecie kaffir (liście limonki), możecie dodać do owoców morza przed makaronem.
Jak to jeść?
Pastę podajemy na głębokich talerzach, obowiązkowo podgrzanych. Jemy widelcem, kto lubi, może pomóc sobie nożem. Ale pasta najbardziej smakuje, kiedy jemy owoce morza palcami. Po wyjęciu widelcem z muszli mięsa muli, możemy wyssać sos. Muszle odkładamy na miseczkę. Kalmary jemy widelcem.
Ale najważniejsze są krewetki. Duszone wraz z pancerzem, nadają paście smaku. - Należy oderwać główkę. Koneserzy wysysają z niej sok. Następnie obrać krewetkę z pancerza (razem z nim odejdą nóżki) i delektować się delikatnym smakiem mięsa - radzi restauratorka.
Kilka nitek makaronu nawijamy na widelce, maczamy w sosie i zajadamy. Resztki sosu możemy wybrać muszlą lub kawałkiem bagietki. Na stół możemy podać wodę z cytryną w miseczkach, w której przepłukujemy palce.