Znali się na fruktowych drzewach, wyrabiali dojrzewające sery, a gości częstowali smażenikami z owocowym nadzieniem. Po 1945 roku kazano im opuścić domy nad Bugiem. Zabierali tyle, co zmieściło się na furmance czy małej łódce. Dziś potomkowie Olendrów z Mościc Dolnych z dumą odkrywają swoje kulinarne dziedzictwo.