Nie robią warsztatów, nie organizują koncertów, ale mimo wszystko działają. Lubartowski Ośrodek Kultury włączył się w akcję szycia masek dla szpitali. – Chcemy pomóc naszemu szpitalowi. Tutaj są nasze rodziny, nasi przyjaciele – mówi Małgorzata Gryglicka – Szczepaniak, dyrektor LOK.
Lubartowski Ośrodek Kultury jest kolejną instytucją, która włączyła się w akcje szycia masek dla szpitala. To odpowiedź na apel o pomoc jaki kilka dni temu wystosowała dyrektor szpitala w Lubartowie.
- Skantowałyśmy się ze szpitalem w Lubartowie i zaproponowałyśmy im naszą propozycję. W zamian chcieliśmy tylko materiał, z którego można by było uszyć maseczki. Następnego dnia zadzwoniłyśmy do starostwa, który również nam pomógł – relacjonuje Małgorzata Gryglicka-Szczepaniak. - Pierwotnie mieliśmy szyć maski dla szpitala przy ul. Chodzki w Lublinie, jednak nasz lubartowski szpital też potrzebuje masek. Tutaj są nasze rodziny, nasi przyjaciele, więc chyba taki wybór był bardziej zrozumiały.
Ośrodek Kultury w Lubartowie ma trzy maszyny. Ale w akcję włączyło się więcej niz trzyosoby.
- Trzy osoby szyją, jedna osoba prasuje. Do tego pomagają nam panowie, który kroją materiał, żeby wszystko szło sprawniej – mówi dyrektor.
Pracownicy LOK-u działają prężnie. Już pierwszego dnia udało im się uszyć około 40 maseczek, ale to nie koniec.
- Wyszyjemy cały materiał, jaki dostałyśmy! – zapowiada dyrektor.