Jak się okazuje odrestaurowany Rynek I przyciąga miłośników niestandardowych zachowań. – Już w kilka dni po uruchomieniu fontanny ktoś się w niej wykąpał. Po amatorze prysznica w miejscu publicznym pozostało jedynie opakowanie po żelu do kąpieli dla mężczyzn. Innym razem pod fontannę podjechał samochód. Wyskoczyło z niego czterech mężczyzn, którzy wracali z Pojezierza. Zaczęli tańczyć i krzyczeć. Tak pojechali, że aż małe dzieci musiały uskakiwać – mówi Grzegorz Kuczyński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Łęcznej.
Na Rynku I działają dwie fontanny. Większa, na środku, składa się z 28 dysz wyrzucających wodę na indywidualnie regulowaną wysokość (od 20 centymetrów do 1,2 metra). Natomiast mała mieści się na placyku w parkowej części placu i ma 3 strumienie.
Natomiast podczas minionego weekendu z Rynku I skradziono już kilka świeżo posadzonych roślin, m.in. zniknęły tuje i krzewy ozdobne. – Ale cały plac jest oświetlony, a rynek znajduje się pod nadzorem monitoringu. Na pewno złodziejom nie ujdzie to na sucho – dodaje Kuczyński. – Także miłośnik kąpieli może słono zapłacić za prysznic na środku rynku – mówi Dariusz Kowalski, zastępca burmistrza miasta, który ma nadzieję, że do takich wypadków nie będzie już dochodziło.
Na razie skradzione drzewa i krzewy to problem wykonawcy, bo będzie musiał uzupełnić roślinność na swój koszt. – Później po przekazaniu placu za straty będzie płacił budżet gminy, czyli wszyscy mieszkańcy Łęcznej – dodaje Grzegorz Kuczyński.