W ubiegłym tygodniu likwidator z firmy ubezpieczeniowej rozpoczął obliczanie wysokości szkód w budynku przy placu Kościuszki 1 w Łęcznej. Na szczęście straty nie są tak duże, jak się na początku wydawało.
Wiadomo też już, co było przyczyną potopu w piwnicach. Doszło do niego z powodu rozszczelnienia złączki trójnika w rurach doprowadzających ciepłą wodę z kotłowni do mieszkań. – To był prawdziwy pech. Podczas testów ciśnienie wody w rurach było większe niż przy normalnej eksploatacji, ale wtedy nic się nie wydarzyło. Testy przebiegły pomyślnie, a awaria nastąpiła kilka dni pod odbiorze budynku i hydrauliki – mówi Grzegorz Kuczyński, rzecznik magistratu.
Z siedmiu mieszkań pięć jest już zamieszkanych. Przeprowadzki odbyły się tuż przed awarią. Po zalaniu nikt się nie rozpakowywał w obawie przed osiadaniem budynku. – Nie ma oznak osiadania, więc mieszkańcy mogli zainstalować się w nowych mieszkaniach. Niestety, w dalszym ciągu nie ma ciepłej wody, bo czekamy na wymianę pieca. Z tego powodu dwie lokatorki wstrzymują się jeszcze z przeprowadzką – dodaje Kuczyński.
W ciągu najbliższych 2–3 tygodni budynek powinien zostać doprowadzony do stanu sprzed awarii. W tym czasie kupione zostanie wyposażenie kotłowni, a także naprawione będą drobne pęknięcia ścian. – Za całość prac po awarii zapłaci wykonawca remontu i jego firma ubezpieczeniowa – kończy burmistrz Kowalski.