Lex deweloper zmienia miasto. Zamojscy radni zgodzili się by zamiast magazynów i biurowca przy ul. Fabrycznej powstało osiedle. Nie spodobał im się za to pomysł by przy ul. Młyńskiej inny deweloper postawił blok.
180 mieszkań wybuduje w Zamościu lubelska Wikana. Deweloper niemal bez sprzeciwów dostał na poniedziałkowej sesji zgodę na postawienie trzech bloków na swojej działce przy ul. Fabrycznej. Chodzi o teren sąsiadujący z posesją na której działa fabryka Black Red White. Teraz są tu hale magazynowe i biurowiec, które zgodnie z planami dewelopera mają zniknąć.
Jak tłumaczyła radnym Agnieszka Maliszewska, dyrektor do spraw inwestycji Wikany, spółka jest w posiadaniu tego terenu od bardzo wielu lat. Ale ma duże problemy by nadal prowadzić tu działalność komercyjną, znaleźć najemców i użytkować go w aktualnym charakterze. Oprócz działającej tu firmy zajmującej się wywozem i segregacją śmieci jest zaledwie kilku najemców korzystających z biur. Teren o przemysłowej specyfice praktycznie jest nieużywany. Jego lokalizacja dla dewelopera jest zaś atrakcyjna.
Teraz dzięki decyzji radnych ten fragment miasta ma się zupełnie zmienić. Choć komisje Samorządu i Porządku Publicznego i Komisja Budżetu, Infrastruktury i Mienia Komunalnego były przeciw.
Ale gdy przyszło do głosowania nad „ustaleniem lokalizacji inwestycji mieszkaniowej oraz inwestycji towarzyszącej przy ul. Fabrycznej”, 14 radnych było „za”, 1 „przeciw”, 6 się wstrzymało.
Przedstawicielka inwestora zapewniła, że nowe bloki – dwa czterokondygnacyjne i jeden trzykondygnacyjny - oraz infrastruktura im towarzysząca oszczędzi jak najwięcej okazałych drzew porastających tą 1,4 hektarową przestrzeń. Mowa też była o nowych drzewach i ekranach akustycznych, które mają odgrodzić mieszkańców planowanej zabudowy od hałasu fabrycznego BRW.
Zupełnie inaczej odnieśli się radni do propozycji lokalnego dewelopera. Zamojska spółka Lege Artis Nieruchomości podobnie jak Wikana chciała skorzystać z ustawy zwanej lex deweloper i wybudować czterokondygnacyjny blok na osiedlu Nowe Miasto.
O protestach sąsiadów planowanej inwestycji, która zakładała powstanie 44 mieszkań, wspominał już tekst uzasadnienia projektu uchwały w „sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej oraz inwestycji towarzyszącej przy ul. Młyńskiej”. Na sesji zabierał też głos przedstawiciel mieszkańców Nowego Miasta który tłumaczył, że osoby z niskich domów jednorodzinnych jakie tam przeważają, nie chcą wysokiej na 12 metrów zabudowy wielorodzinnej. Uważają, że nowy blok nie będzie pasował do charakteru osiedla, ruch na ul. Młyńskiej i sąsiednich i tak jest spory - będzie jeszcze większy.
Radni dostali do wglądu protesty jakie złożyli mieszkańcy – w tym 17 jednobrzmiących.
Głównym poszkodowanym miał być bezpośredni sąsiad planowanej inwestycji. Jego parterowy dom miałby stać 6 metrów od ściany nowego wielorodzinnego. Choć Marek Łoś, właściciel Lege Artis Nieruchomości tłumaczył radnym, że wszystko jest zgodnie z przepisami, obie nieruchomości może oddzielić pas zieleni – nie zyskał akceptacji. Na nic się zdały wyliczenia, że wybudował już w Zamościu 1650 mieszkań, że jest lokalnym przedsiębiorcą, płaci w Zamościu podatki a lokatorzy jego 44 mieszkań będą płacić kolejne. Argumenty, że nowy blok nie będzie kopcił w przeciwieństwie do domków na osiedlu, ma dać lokum starszym osobom z myślą o których projektanci zaplanowali mieszkania bez barier architektonicznych, nie przekonały radnych. Przychylili się do opinii protestujących, że planowana inwestycja będzie się wciskać na siłę w osiedle i jednogłośnie stanęli po stronie protestujących.
Przedstawiciel Lege Artis Nieruchomości proszony po głosowaniu o komentarz stwierdził, że komentować sprawy nie będzie.