Nadal niepewna jest przyszłość 63 rodzin mieszkających w dawnym biurowcu "Kasprzaka" przy ul. Lubelskiej w Lubartowie. Nadzór budowlany zabronił dalszego użytkowania obiektu. Trwa spotkanie mieszkańców z władzami miasta.
Obiektem zarządza syndyk upadłej fabryki okien Ferno. W poniedziałek nie chciała z nami rozmawiać. Wczoraj jej sekretarka najpierw stwierdziła, że pani syndyk jest w pracy, później zmieniła zdanie i stwierdziła, że pani syndyk jednak nie ma. - Proszę dzwonić jutro.
Syndyk rozdała najemcom w miniony piątek pięciodniowe wypowiedzenia umów najmu. Lokatorzy obawiają się, że po tym czasie mogą zostać usunięci z budynku przez komornika. Wcześniej do budynku przy Lubelskiej zastrzeżenia miała straż pożarna, która w grudniu spisała długą listę zastrzeżeń. Uchybienia nie zostały usunięte.
To nie jedyne zastrzeżenia do pracy syndyka. Z jej biura na konto miejskich wodociągów pieniądze trafiały z opóźnieniem. W lutym zaległości urosły tak bardzo, że wodociągowcy odcięli dopływ wody do budynku. Dostawy zostały wznowione dopiero po interwencji burmistrza.
Po południu zaczęło się spotkanie mieszkańców z władzami miasta. Dziennikarze nie zostali na nie wpuszczeni.
(DRS)