Policja przeszukała mieszkanie mężczyzny, w którego samochodzie w poniedziałek doszło do eksplozji.
Z wstępnych ustaleń wynika, że trójka znajomych przez całą noc jeździła autem. Nad ranem mężczyzna przez przypadek zdetonował w terenowym suzuki grand vitara ładunek wybuchowy domowej konstrukcji.
Przypomnijmy, że do wybuchu doszło, gdy samochód stał na poboczu w Górce Lubartowskiej, w gminie Niedźwiada. Kierowca, 28-letni mieszkaniec Lubartowa, stracił lewą dłoń i kilka palców prawej. Ranna została również jedna z kobiet, które były w samochodzie. Obrażeń nie odniosła druga z pasażerek.