Mieszkańcy chcą oszczędności. Postulują by roznoszeniem decyzji podatkowych zajęli się bezrobotni, a nie urzędnicy po godzinach urzędowania
Elżbieta Wąs i Anna Gryta działają w ramach organizacji Miasto Obywatelskie Lubartów. Już doprowadziły do upublicznienia wydatków miejskich instytucji. Tym razem zainteresowały się wydatkami na roznoszenie decyzji podatkowych.
– Złożyłyśmy wniosek do Janusza Bodziackiego, burmistrza Lubartowa, o wdrożenie systemu doręczania decyzji o podatku od nieruchomości na terenie naszego miasta przez bezrobotnych. Czekamy na odpowiedź – mówi Elżbieta Wąs.
– W doręczaniu decyzji podatkowych liczy się szybkość i solidność. Dlatego do tej pory robią to nasi urzędnicy. Oczywiście decyzje roznoszą po godzinach oraz w weekendy. Musimy mieć pewność, że decyzje zostały dostarczona do adresatów. Poza tym ta forma doręczania jest tańsza niż usługa pocztowa – mówi Janusz Bodziacki.
Tymczasem obie społeczniczki podają konkretne liczby. W Lubartowie rozniesienie 9049 decyzji w tym roku kosztuje 32 576 zł 40 groszy. Jak wynika z Rejestru Umów Cywilnych zamieszczonego przez lubartowski magistrat w Biuletynie Informacji Publicznej roznoszeniem zajmuje się 11 urzędników. Koszt dostarczenia decyzji to 3,6 złotego. Każdy z urzędników roznosi średnio nieco ponad 800 decyzji.
- W związku z toczącą się dyskusją na temat finansów publicznych i zasadności niektórych wydatków, poszukiwałyśmy rozwiązań obowiązujących w innych jednostkach samorządu terytorialnego. Urząd Miasta w Wągrowcu, do dostarczania mieszkańcom tych pism zatrudnia bezrobotnych – mówi Anna Gryta. – Dla porównania w Wągrowcu liczba decyzji to ok. 5500, a koszty pracy gońców-bezrobotnych wynosi 14 971, 33 zł. Jak widać jest taniej, a korzyści z zatrudnienia osób bezrobotnych, z całą pewnością są duże – dodaje Anna Gryta.
Obie panie zwróciły się do magistratu Wągrowca z prośba o opisanie procedury i korzyści płynących z zatrudniania bezrobotnych do roznoszenie decyzji.
– Zasada zatrudniania osób bezrobotnych do roznoszenia decyzji podatkowych funkcjonuje u nas ok. 10 lat. Corocznie zatrudniamy 7 osób na okres miesiąca, a warunkiem koniecznym jest pozostawanie w rejestrze osób bezrobotnych bez prawa do zasiłku w naszym PUP - wyjaśnia Tomasz Pachowicz, skarbnik miejski z UM Wągrowiec.
- Czekamy na pozytywne wiadomości dla bezrobotnych mieszkańców naszego miasta. Mamy nadzieję, że burmistrz przychyli się do naszego wniosku – dodaje Elżbieta Wąs.
– Rozważamy takie rozwiązanie w ramach przyszłorocznego budżetu – deklaruje burmistrz Janusz Bodziacki.