Będzie szczepienie, będzie nagroda. W ten sposób wójt gminy Lubartów chce zachęcać swoich podwładnych do zaszczepienia się przeciw Covid-19 i tym samym poprawić bezpieczeństwo w urzędzie. Czy znajdzie naśladowców?
– Chcę nagradzać pracowników za zaszczepienie się na koronawirusa – zapowiada Krzysztof Kopyść, wójt gminy Lubartów. Jak tłumaczy, ten pomysł ma pomóc w szybkim wyjściu z pandemii i zapewnieniu bezpieczeństwa epidemicznego odwiedzającym Urząd Gminy mieszkańcom i obsługującym ich urzędnikom. – Zaszczepieni nie będą stwarzać zagrożenia dla petentów, a i sami będą bezpieczni. Poza tym, chyba wszyscy tęsknimy za normalnością w urzędzie, czyli za pracą bez masek i przegród z pleksy – mówi Kopyść.
Premiowani mieliby być pracownicy gminy i podległych jej jednostek organizacyjnych, m.in. bibliotek czy basenu. Wysokość nagród nie jest jeszcze znana.
– Myślę, że będzie to 500+, ale ile ten plus wyniesie, to dopiero policzymy – przyznaje wójt. I dodaje, że premia mogłaby m.in. wynagrodzić jego podwładnych brak nagród za ubiegły rok, bo te zgodnie z zaleceniami rządu i kryzysem związanym z pandemią, zostały wstrzymane. Ale chodzi też o zachęcanie do szczepień. Samorządowiec podaje przykład swojego urzędu, w którym w pierwszej kolejności mogli zaszczepić się pracownicy opieki społecznej. – Z tak zwanej grupy „zero” zgłosiła się tylko jedna osoba. To jest zdecydowanie za mało byśmy powrócili do normalności – argumentuje Krzysztof Kopyść.
Czy wójt gminy Lubartów znajdzie naśladowców? Inni samorządowcy, których prosiliśmy o komentarz, do pomysłu podchodzą chłodno. – Będziemy zachęcali do szczepień, bo to zgodnie z obecną wiedzą to najskuteczniejsza metoda zabezpieczenia się przez koronawirusem – mówi Leszek Włodarski, burmistrz Łęcznej. – Natomiast nie planujemy wiązania tego z nagrodami finansowymi. Wystarczającą motywacją jest zdrowie – dodaje.
– Nie chcę oceniać, czy to dobry, czy zły pomysł, ale nie podchodzę do tego w ten sposób. Ja zamierzam się zaszczepić i większość pracowników Urzędu Gminy pewnie też to zrobi. Ale jest to sprawą indywidualną i nie uzależniałbym przyznania nagród od tego, czy ktoś się zaszczepi, czy nie – mówi Artur Markowski, wójt podlubelskiej gminy Wojciechów, a w podobnym tonie wypowiada się Kamil Kożuchowski, wójt gminy Piszczac w powiecie bialskim. – Oczywiście można zachęcać, ale nie uważam, że nagradzanie jest dobrą formą. Nagrodę pracownik powinien otrzymywać za dobrze wykonywaną pracę – podsumowuje.
– Takie rozwiązanie nie jest niezgodne z prawem – komentuje prof. Włodzimierz Piątkowski, socjolog medycyny z UMCS i Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. – Zastanawiam się jednak, czy nie byłoby to odebrane jako forma wywierania presji – dodaje naukowiec.
I tłumaczy, ze mogłoby to prowadzić do sytuacji, w której urzędnicy chcąc się zaszczepić, ukrywaliby informacje o przeciwwskazaniach do przyjęcia szczepionki. – Z jednej strony mogłaby kierować nimi chęć otrzymania nagrody, ale z drugiej, obawa przed ewentualną karą. Pracownik w takiej sytuacji mógłby pomyśleć, że może mu to zostać zapamiętane i w przyszłości może go na przykład ominąć z tego powodu propozycja awansu – kończy prof. Piątkowski.
Sonda: Czy premie dla urzędników za zaszczepienie się to dobry pomysł?
Wiadomo, gdzie zaszczepią
Jest już wstępna lista placówek w województwie lubelskim, w których będzie można zaszczepić się przeciwko Covid-19.
Na razie znalazło się na niej 375 punktów, zorganizowanych między innymi w szpitalach i przychodniach. - Nie jest to ostateczny wykaz. Będzie on uzupełniony o dodatkowe punkty, które aktualnie są weryfikowane pod kątem gotowości do szczepień - tłumaczy Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia.
Na razie ze szczepień korzysta tzw. grupa «zero», do której należą pracownicy sektora ochrony zdrowia. Od 15 stycznia ruszą natomiast zapisy na tzw. szczepienia populacyjne. (kp)