Ponad sto milionów złotych czeka na przedsiębiorców, którzy otworzą swoje firmy we wschodniej części naszego kraju. Dzięki tzw. platformom startowym, mogą one otrzymać darmową powierzchnię, pomoc księgową, prawną, a także dotacje na rozkręcenie swojego biznesu.
Jak tłumaczył wizytujący w czwartek Puławski Park Naukowo-Technologiczny, wiceminister inwestycji i rozwoju, Artur Soboń, wschodnia Polska wymaga dodatkowego wsparcia, by nadrobić dystans do innych regionów kraju. Oprócz inwestycji w infrastrukturę, kluczowym elementem przybliżającym nas do celu, ma być wzrost przedsiębiorczości.
Etap inkubacji
Na tym polu pomagać ma unijne oraz rządowe finansowanie tzw. platform startowych. Chodzi o ok. 108 mln zł przeznaczonych na rozwój nowych spółek opartych na kreatywnych pomysłach w wybranych, przyszłościowych dziedzinach gospodarki.
Część z tych środków trafi do firm założonych w naszym województwie. Te ściągane przez puławski technopark zajmują się głównie żywnością, biotechnologią i farmaceutyką. Na obecnym etapie tzw. inkubacji, wybrane spośród dziesiątek (a w skali całej wschodniej Polski - tysięcy) pomysłów, startupy korzystają już z różnorodnego wsparcia.
– Oferujemy im usługi prawnicze, księgowe, powierzchnię laboratoryjną, kontakt z ekspertami, specjalistami z różnych dziedzin, badania rynku, pomoc przy tworzeniu modeli biznesowych – wymienia Tomasz Szymajda, prezes PPNT. – Mamy już wiele świetnych startupów opartych na bardzo dobrych pomysłach. Mam nadzieję, że wiele z nich przetrwa z korzyścią dla rozwoju całego naszego regionu i kraju.
Milion złotych
Jednym z przykładów, jakie podaje prezes technoparku jest firma wyróżniona na gali „Złotej Setki” Dziennika Wschodniego, MakeGrowLab. To dwójka młodych naukowców, polsko-amerykańska para, która wykorzystując własne pomysły tworzy unikatowy rodzaj naturalnego, bio-tworzywa. Duże nadzieje w Puławach wiązane są także ze startupem, który pracuje nad ekstraktami z warzyw i owoców, jakie mają mieć zastosowanie w farmakologii.
Te z nowych firm, które przetrwają obecny etap i zostaną pozytywnie zweryfikowane do kolejnej fazy konkursu, otrzymają coś więcej, niż „mentoring”, czy bezpłatne usługi. To realna szansa na dotacje w wysokości do 1 mln zł. Jak zapewnia Artur Soboń, tego rodzaju pomoc będzie udzielana po przewidzianym na jesień tego roku rozstrzygnięciu konkursu.
Dolina Krzemowa
Zadowolony z programu wsparcia dla nowych firm jest także Paweł Maj. Prezydent Puław podkreślał istotną rolę Zakładów Azotowych oraz zlokalizowanych w mieście instytutów badawczych. – Te małe przedsiębiorstwa korzystają z ich potencjału i dążą do wspólnego celu, jakim jest rozwój – mówił.
Z kolei minister Soboń chwalił kreatywność młodych mieszkańców województwa lubelskiego i całej wschodniej Polski. – Chcemy, żeby powstawały u nas najbardziej wartościowe projekty, polska „Dolina Krzemowa” – mówił.
Tomasz Szymajda przypomniał natomiast, że ważną rolę w całym procesie budowy tej „doliny” pełni także Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej oraz Instytut Nowych Syntez Chemicznych.
Kuźnia nowych firm
Znajdujący się na obrzeżach miasta Puławski Park Naukowo-Technologiczny był jedną z największych miejskich inwestycji. Łącznie z wyposażeniem kosztował ok. 130 mln zł, z czego większość stanowiły środki unijne. Początkowo funkcjonował jako podmiot zależny spółki „Nieruchomości Puławskie”, ale od 2016 roku jest osobnym przedsiębiorstwem należącym do miasta.
W trzech skrzydłach szklanego gmachu przy ul. Mościckiego swoją siedzibę ma obecnie ok. 70 podmiotów gospodarczych (licząc razem z wirtualnymi biurami). Oprócz najnowszych startupów, działają tutaj takie firmy jak m.in. Shima projektująca odzież motocyklową, Oner Carbon tworzący nowatorskie, lekkie wózki inwalidzkie, czy Scooter; producent rowerów elektrycznych. Wymienić należy także INSC oraz jego spółkę córkę - Insol, Edukację 3.0, Vertigo i wiele innych