Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Łuków

15 lutego 2024 r.
13:31

Lubelskie: Matka zgotowała 9-letniej córeczce piekło. Wieś w szoku

Autor: Zdjęcie autora Ewelina Burda
0 A A
Dom, w którym obecnie mała Julka mieszka z ojcem
Dom, w którym obecnie mała Julka mieszka z ojcem (fot. Ewelina Burda)

9-letnia Julka przeszła piekło. Jej matka miała umyślnie wcierać w twarz dziewczynki toksyczną substancję. Oszpeciła ją na całe życie. Śledczy postawili Monice B. zarzuty znęcania ze szczególnym okrucieństwem. Mieszkańcy podłukowskiej wsi są w szoku.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Zaczęło się siedem lat temu. Wtedy 43–latka opowiadała, że jej córka ma poważne problemy ze zdrowiem, m.in. padaczkę lekoooporną i zapalenie skórno–wielomięśniowe. – Ujawniło się, gdy Julia skończyła 2 latka. Pierwszym objawem była wysoka gorączka i biegunki z krwią. Na drugi dzień pojawiały się pęcherze na twarzy, które samoistnie pękały, po czym robiły się w tych miejscach rany do żywej tkanki – tłumaczyła wówczas dziennikarzom Monika B. W mediach pączkowały kolejne apele o zbiórkę pieniędzy na leczenie dziewczynki, która miała aż piszczeć z bólu. Kobieta żaliła się, że nie stać jej na leczenie Julki. – To nawet 4 tys. zł miesięcznie– podliczała.

W obliczu tych opisów z ust matki, ujawnione właśnie ustalenia śledczych szokują. Prokuratura Okręgowa w Lublinie postawiła bowiem kobiecie zarzuty znęcania nad córeczką ze szczególnym okrucieństwem. – Doprowadzała ona do kontaktu skóry dziecka w obrębie twarzy i karku z bliżej nieustaloną płynną substancją toksyczną o cechach drażniących, co spowodowało rozległe zmiany skórne, od rumienia i stanów zapalnych poprzez blizny aż do nieodwracalnych ubytków – zaznacza Agnieszka Kępka, rzecznik prokuratury. Julia straciła w ten sposób część ucha.

Śledczy przyglądali się sprawie od półtora roku, po tym, jak w jednym ze szpitali, do którego trafiła dziewczynka, lekarze zaczęli mieć wątpliwości. – Powołaliśmy wielu biegłych z zakresu kilu dziedzin medycyny, przesłuchaliśmy wielu świadków i zgromadziliśmy szeroką dokumentację medyczną. Dowody te dały podstawę do przedstawienia zarzutów matce dziecka– podkreśla pani prokurator. Na razie, nie wiadomo, jaką substancję toksyczną matka aplikowała Julce. – Uszkodzenia skóry dziecka kobieta przedstawiała służbie zdrowia oraz organom ochrony prawnej, w szczególności sądowi opiekuńczemu powołanemu do kontroli sposobu wykonywania władzy rodzicielskiej, jako zmiany chorobowe, co stanowi dodatkowo szczególne okrucieństwo– zauważa Kępka.

Po zatrzymaniu Monika B. nie przyznała się do zarzutów. Składała wyjaśnienia, ale prokuratura ich nie ujawnia. W środę sąd przychylił się do wniosku śledczych. Kobieta trafiła na 3 miesiące do aresztu w Lublinie.

Tymczasem mieszkańcy podłukowskiej wsi nie mogą wyobrazić sobie takiej gehenny. – To szok i tragedia. Człowiek nie może sobie tego uzmysłowić. Jak matka może własnemu dziecku zgotować taki los? – nie dowierza starsza pani, którą spotykamy w małym wiejskim sklepiku. – Ja widywałam tę dziewczynkę, taka rezolutna się wydawała. Przychodziła do sklepu. A matka raczej skryta i zamknięta. Zresztą oni w ogóle odizolowali się od ludzi. Furtka na kłódkę zamknięta była. Kto mógł wiedzieć, co tam się dzieje? – nie ukrywa nasza rozmówczyni. – Te kontakty to były tylko „na dzień dobry”. Kiedyś pracowałam przy zbiorze malin. Ta kobieta też tam była. Ale z nikim nie rozmawiała – przyznaje inna mieszkanka wsi. Monika B. zamieszkała tu po śmierci swojego pierwszego męża, z którym miała dwójkę dorosłych już dzieci. Wyszła za mąż po raz drugi. Męża poznała, gdy jeszcze pracowała w łukowskich zakładach mięsnych. – Ale oni oboje od jakiegoś czasu nie mieli stałej pracy. On chodził tylko dorywczo gdzieś dorobić– przyznaje kobieta spotkana w sklepie.

Drewniany dom na środku wsi rzeczywiście ma zamkniętą furtkę. Ale udaje się nam wejść przez bramę. – Czy jest mąż Moniki B.? – pytamy młodą dziewczynę, którą zastajemy w środku. To starsza córka kobiety, z pierwszego małżeństwa. – Mariana nie ma. Ale powiedział, że nie będzie już rozmawiał z dziennikarzami– odpowiada dziewczyna. Zza progu wygląda Julka. Jest teraz pod opieką ojca. Śledczy również go przesłuchiwali, ale zwolnili jeszcze tego samego dnia.

– Od kilku lat niczego podejrzanego nie zauważyłem, żeby ktoś jej jakąś krzywdę robił. Na pewno dziecko by powiedziało coś, dało jakiś znak. Według mnie to jest nie do pomyślenia. (...) Do tej pory jestem pewny, że moja żona nic takiego nie robiła – powiedział ojciec dziewczynki w rozmowie w reporterem Uwagi! TVN.

Monika B. trafiła do aresztu (fot. policja)

Mieszkańcy na początku uwierzyli rodzicom. – Wszyscy byli poruszeni, że malutka ma takie pęcherze. Było dużo zbiórek, ale nie tylko. Oni dostawali też sporo sprzętów od darczyńców, na przykład lodówkę do domu – wspomina nasza rozmówczyni ze sklepu. – Ale ostatnio zaczęliśmy się zastanawiać, dlaczego u dziecka nie było widać żadnej poprawy, skoro matka mówiła, że jeżdżą z Julką do różnych lekarzy i się konsultują.

9–latka nie chodziła do szkoły, ale miała nauczanie indywidulane w domu. A czy pracownicy socjalni znali rodzinę z podłukowskiej wsi? – Udzielę odpowiedzi jutro, bo muszą to skonsultować z radcą prawnym. To sprawa medialna i nie chcę, aby coś zostało wykorzystane w niewłaściwym tonie. Niczego nie ukrywamy– ucina Adam Tymon, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łukowie.

W 2020 roku internetową zbiórkę na leczenie Julki uruchomiała znana fundacja SiePomaga. Darczyńcy wpłacili wówczas ponad 200 tys. zł. – Ze względu na doniesienia medialne fundacja wypowiedziała przedmiotowe porozumienie w trybie natychmiastowym. Wszystkie środki są zabezpieczone w fundacji na potrzeby Julii– zapewnia Dominika Petrus z SiePomaga. – Potrzebująca została zweryfikowana na podstawie wiarygodnej dokumentacji medycznej od lekarzy specjalistów. Dotychczasowe wydatkowanie środków było przeznaczone na opiekę medyczną–stwierdza Petrus.

Monice B. grozi do 20 lat więzienia

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Wojsko otrzyma nowe wozy i haubice. Umowa warta 17 miliardów podpisana
Kraj

Wojsko otrzyma nowe wozy i haubice. Umowa warta 17 miliardów podpisana

Dzisiaj w Stalowej Woli zawarta została umowa na zakup 250 wozów towarzyszących do samobieżnych haubic K9 oraz 96 haubic Krab wraz z wozami towarzyszącymi. Do tego dochodzi pakiet szkoleniowy i logistyczny. - To historyczny moment, inwestycja w bezpieczeństwo - ocenił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Zmiany na rondzie przy zamku potrzebne? Lubelski radny ma propozycję

Zmiany na rondzie przy zamku potrzebne? Lubelski radny ma propozycję

Radny miejski Konrad Wcisło zwrócił się do prezydenta Lublina z prośbą o zmianę organizacji ruchu na ul. Podzamcze. W odpowiedzi zastępca prezydenta Tomasz Fulara poinformował, że miasto nie planuje wprowadzenia proponowanych modyfikacji.

Desperat groził, że wysadzi komisariat i zabije rodzinę policjanta

Desperat groził, że wysadzi komisariat i zabije rodzinę policjanta

Podejrzany za kratkami spędzi całą zimę. Mieszkaniec Kraśnika został aresztowany na trzy miesiące po tym, jak znieważył policjantkę, straszył wysadzeniem komisariatu i groził śmiercią innemu z funkcjonariuszy. Wcześniej używał przemocy wobec bliskiej osoby.

Zbliża się koszmar dla kierowców: najpierw ślisko i mokro, a potem mgła

Zbliża się koszmar dla kierowców: najpierw ślisko i mokro, a potem mgła

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla całego województwa lubelskiego.

Puławskie Azoty pozywają Polimex. Chodzi o prawie 250 mln zł

Puławskie Azoty pozywają Polimex. Chodzi o prawie 250 mln zł

Dzisiaj do Sądu Okręgowego w Lublinie trafił pozew o sporą sumę. Zakłady Azotowe w Puławach za opóźnienie w rozbudowie swojej elektrociepłowni oczekują od wykonawcy prac 249,2 mln zł. To suma kar umownych nałożonych na konsorcjum odpowiedzialne za nowy węglowy blok o mocy 100 MW.

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Uwaga, ślisko. Przekonali się o tym kierowcy

Niskie temperatury i opady marznącego deszczu i śniegu dały się we znaki. Od północy w poniedziałek na lubelskich drogach doszło do 44 zdarzeń drogowych.

Do wylicytowania będą chociażby: rękawica Julii Szeremety oraz koszulka Wilfredo Leona

VII Charytatywny Turniej w Siatkonogę już w sobotę. Pamiątki od Wilfredo Leona i Julii Szeremety na aukcjach

Charytatywny Turniej w Siatkonogę, to już tradycja w Kraśniku. W najbliższą sobotę o godz. 9 wystartuje siódma edycja imprezy, w której chodzi przede wszystkim o pomaganie. Tym razem pieniądze będą zbierane na rzecz 13-letniego Alana, który zmaga się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Dodatkowo uczestnicy zagrają dla dzieci z Placówki Opiekuńczo Wychowawczej nr 1 i nr 2. Jak zwykle w zebraniu środków mają pomóc aukcje pamiątek, głównie sportowych, ale w tym roku nie tylko.

Lodowisko w Krasnymstawie

Lodowisko w Krasnymstawie już otwarte. Znamy cennik i godziny otwarcia

Czekali na to duzi i mali mieszkańcy miasta, bo dotąd takiej atrakcji nie mieli. Doczekali się. W sobotę otwarte zostało w centrum Krasnegostawu miejskie lodowisko. Będzie funkcjonowało do końca lutego. Znamy jego cennik i godziny otwarcia.

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe a zmieniające się przepisy – dlaczego warto być na bieżąco?

Doradztwo podatkowe to kluczowy element strategii finansowej każdej firmy. W obliczu rosnącej liczby przepisów oraz ich częstych zmian, zrozumienie, jak te regulacje wpływają na działalność przedsiębiorstwa, staje się niezwykle istotne.

Grzegorz Król był całe życie związany ze Szczebrzeszynem

Nie żyje Grzegorz Król. Żył i tworzył w Szczebrzeszynie

W wieku 67 lat zmarł w niedzielę 22 grudnia Grzegorz Król, artysta malarz ze Szczebrzeszyna.

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Wesołych Świąt życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Najserdeczniejsze życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia, dużo zdrowia, radości oraz pogody ducha życzy redakcja Dziennika Wschodniego

Prezydent Białej Podlaskiej z rodziną śp. Riada Haidara

Burza po ostrych słowach syna Riada Haidara. Są reakcje biskupa i prezydenta

Boli nas zakłamywanie historii- pisze w oświadczeniu biskup siedlecki Kazimierz Gurda. To reakcja na słowa Kamila Haidara, który podczas otwarcia mostu w Białej Podlaskiej stwierdził, że święty Jozafat Kuncewicz wsławił się mordowaniem prawosławnych. Prezydent Michał Litwiniuk przyznaje, że taka wypowiedź nie powinna w ogóle paść podczas miejskiej uroczystości.

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Górnik Łęczna kończy rok 2024 w czołowej szóstce. Jak przedstawiają się liczby zielono-czarnych?

Koniec roku to dobry czas do podsumowań. Górnik Łęczna na półmetku sezonu plasuje się na szóstym miejscu w Betlic I Lidze i wiosną maluje się przed nim perspektywa włączenia do walki o awans do PKO BP Ekstraklasy. Jak miniona runda wyglądała dla zielono-czarnych w liczbach? Zapraszamy na nasz subiektywny ranking

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Dwie pieczenie na jednym ogniu. Kolejna udana akcja "łowców głów"

Lubelscy „łowcy głów” złapali w Lublinie dwie osoby poszukiwane listami gończymi. Tuż przed zatrzymaniem, pod nogi policjantów wypadły paczki z narkotykami.

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Romanowski może wrócić do Polski, ale ma kilka warunków

Marcin Romanowski, były wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości podejrzany w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości, na portalu X zadeklarował, że może wrócić do Polski w ciągu 6 godzin. Pod warunkiem, że zostaną spełnione jego warunki.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium