Od ostatniej podwyżki diet radnych gminy wiejskiej Puławy minęło niewiele ponad pół roku, a samorządowcy znów je sobie podnieśli. Radni będą otrzymywali teraz o 75 proc. więcej. Więcej będzie zarabiał również wójt.
W jednym z bogatszych miast naszego kraju, w nadmorskim Sopocie, z dochodami na poziomie 370 mln zł, radni otrzymują diety zaczynające się od 1771 zł. W Puławach, mieście z dochodami rzędu 270 mln zł, diety radnych zaczynają się od niecałych 1,6 tys. zł. Z kolei w gminie wiejskiej Puławy, której dochody nieznacznie przekraczają 60 mln zł, radni będą wkrótce pobierać co miesiąc co najmniej 1932 zł miesięcznie.
>>Fala podwyżek w samorządach<<
Dotychczas, po jesiennych podwyżkach, otrzymywali 1,1 tys. zł. Jest to zatem wzrost o 75 proc. Jeszcze więcej, 2040 zł, będą otrzymywali wiceprzewodniczący rady oraz szefowie poszczególnych komisji. Z kolei na konto przewodniczącej rady, Doroty Osiak, co miesiąc gmina będzie przelewała już nie 1700 a 2147 zł.
Uchwałę dotyczącą podwyżek Rada Gminy Puławy podjęła 7 czerwca zdecydowaną większością głosów. Za zmianami opowiedziało się 11 z 14 obecnych na sali radnych. Przeciw była jedynie radna Mariola Antoniak. Była to również jedyna radna, która zabrała głos na temat zaproponowanych podwyżek, krytykując ich wysokość.
- Zwracam się w stronę radnych o opamiętanie. To nie jest czas na podnoszenie sobie diet. Dieta to jest rekompensata za poświęcony czas, koszty podróży, nieobecność w pracy. Przypominam, że jest coś takiego, jak przyzwoitość. Radni są tutaj, bo widzieli potrzebę pracy dla mieszkańców. Jeśli ktoś nie chce tego robić, nie musi. Ale jeśli ktoś widzi w tej funkcji tylko pieniądze to nie jest w porządku - argumentowała.
Radna Antoniak skrytykowała również sposób przygotowania uchwały, w którym nie znalazły się kwoty wypłacanych ryczałtowo diet, a rodzaj równania z kwotą bazową, mnożnikami i procentami. Żeby na podstawie podanych danych wyliczyć przyznane sobie przez radnych kwoty, trudno było się obejść bez kalkulatora.
O komentarz dotyczący podwyżek próbowaliśmy zapytać poszczególnych radnych, ale bez rezultatu. Telefonu nie odbierała ani przewodnicząca Dorota Osiak, ani jej zastępca, Tomasz Mizak. Z kolei radne Beata Nowicka i Katarzyna Mazurek odmówiły komentarza.
Uchwalone zmiany dotyczą nie tylko wysokości diet, ale także kar za absencję. Finansowe konsekwencje nieobecności na sesjach i posiedzeniach komisji, zostały złagodzone z 20 do 10 proc. wysokości miesięcznej diety. Jaki był powód podwyżek? Odpowiedzi na tak postawione pytanie nie otrzymaliśmy.
- Mamy nadwyżkę budżetową, więc budżet naszej gminy na podwyżki jest przygotowany. O ich zasadności nie chciałbym się jednak wypowiadać, bo była to inicjatywa samej rady. Radni o tym zdecydowali, więc mnie tak naprawdę nic do tego - mówi wójt Kamil Lewandowski.
Na tej samej sesji kolejną podwyżkę wynagrodzenia otrzymał także wójt. Jego uposażenie, które od jesieni wynosiło 16 965 zł, od lipcu będzie wypłacane w kwocie 17 855 zł (brutto).