Policja i prokuratura wyjaśniają okoliczności tragedii w powiecie parczewskim. Strażacy zostali wezwani do pożaru traw. W pogorzelisku znaleźli ciało starszej kobiety.
O tych dramatycznych wydarzeniach jako pierwsza informacje podała OSP z Wierzchowin Starych w powiecie parczewskim. W poniedziałek druhowie zostali wezwani do pożaru traw. Sprawa była poważna, bo ogień zbliżał się do zabudowań. Kiedy pierwsze zastępy dotarły na miejsce, zaczęły akcję gaśniczą. W sumie spaliło się około 1 hektara suchych traw.
Potem okazało się najgorsze. Jak na Facebooku napisali strażacy, to zdarzenie „na długo utkwi w naszej pamięci oraz na kartach historii OSP”.
Kiedy druhowie przeczesywali pogorzelisko, natknęli się na spalone ludzkie ciało.
Teraz więcej szczegółów tej sprawy ujawnia parczewska policja. Do pożaru doszło w miejscowości Łubka w gminie Siemień. Po strażaków zadzwoniła jedna z mieszkanek, która zauważyła, że za budynkiem gospodarczym jej sąsiadki widać płomienie i dym.
Potem wersje policji i strażaków się zgadzają. Znaleziono ciało kobiety. – Przybyły na miejsce zespół ratownictwa stwierdził zgon kobiety. Na miejscu zostały wykonane czynności procesowe pod nadzorem Prokuratora. Wyjaśnieniem przyczyn zdarzenia zajmą się parczewscy śledczy – dodaje st. sierż. Ewelina Semeniuk, oficer prasowy policji w Parczewie.
Ofiarą jest 81-latka. – Z informacji, jakie posiadamy wynika, że to matka kobiety, do której należą nieużytki, na których doszło do pożaru – informuje policjantka.
Wszędzie ogień
Zarówno policja jak i straż pożarna uczulają, że początek wiosny to w Polsce rozpoczęcie sezonu na wypalanie traw. W niedzielę płonęły nieużytki koło jeziora Piaseczno, i gdyby nie szybka akcja straży, ogień mógłby objąć domki letniskowe.
Kolejny pożar miał miejsce w poniedziałek w powiecie krasnowstawskim w miejscowości Brzeziny. Ogień pojawił się w pobliżu zabudowań. – Jak ustalili mundurowi, 56-latek na terenie swojej posesji wypalał trawę. Ogień szybko rozprzestrzenił się i nadpalił należący do mężczyzny, nieużytkowany pojazd marki VW. Policjanci za naruszenie przepisów przeciwpożarowych nałożyli na mężczyznę mandat karny – podaje młodszy aspirant Jolanta Babicz z krasnostawskiej policji.
Następny przypadek to ten sam powiat, miejscowość Wincentów. Ogień opanował łąkę po tym, jak – to na razie podejrzenia – jeden z mieszkańców palił gałęzie.
Kary
Jeżeli wypalanie traw zostanie uznane za wykroczenie, to sprawcy grozi areszt do 30 dni, grzywna do 5 tys. zł lub nagana. Jeżeli jednak ten czyn zostanie zakwalifikowane jako przestępstwo, to kara może być znacznie poważniejsza. Grozi za to do 10 lat więzienia. Jeśli jednak w pożarze ktoś ucierpiał lub zginął, to trzeba się liczyć z 12 latami więzienia. W grę wchodzi jeszcze kara za spowodowanie zniszczeń przyrodniczych - od 3 miesięcy do lat 5 więzienia.
Kolejna sankcja może zostać nałożona przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Gdy okaże się, że trawy wypalał sam rolnik, to mogą mu zostać mocno ograniczone płatności do upraw. To zmniejszenie obiecanych kwot o 3 proc., ale w zależności od stopnia winy, ograniczenie płatności może zostać zwiększone do 5 proc.
– Jeszcze wyższe sankcje przewidziane są dla tych, którzy świadomie wypalają grunty rolne – muszą oni liczyć się z obniżeniem płatności nawet o 25 proc. Agencja może również pozbawić rolnika całej kwoty płatności bezpośrednich za dany rok, jeśli stwierdzone zostanie uporczywe wypalanie przez niego traw – dodaje rolnicza agencja.
Statystki
Od początku tego roku w lubelskim doszło do 833 pożarów traw. Ranne zostały trzy osoby, a jedna zginęła. – W analogicznym okresie czasu na terenie działania KM PSP w Lublinie doszło do 100 pożarów traw, które objęły łącznie obszar 53 hektarów. Do największego pożaru doszło 21 marca przy ul. Grodzickiego w Lublinie, gdzie ogniem objęta została powierzchnia ok. 10 hektarów – uzupełnia st. kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik straży pożarnej w Lublinie.