W lubelskim Ratuszu w południe prezydent opuścił flagę miejską do połowy masztu. Po tradycyjnym hejnale zagrano żałobny marsz. Cisza zapanowała w Radiu Lublin i innych stacjach.
Na apel odpowiedziały hipermarkety. Klienci obu lubelskich Leclerków usłyszeli przez głośniki komunikat o trzyminutowej ciszy. Wyłączono muzykę, kupujący nie byli obsługiwani ani przy stoiskach, ani przy kasach. Klienci przyjęli to ze zrozumieniem. – W tym zabieganiu zupełnie bym zapomniała o ciszy – powiedziała Barbara Lesicka, z którą rozmawialiśmy w hipermarkecie przy ul. Turystycznej. – Dobrze, że o tym pomyśleli.
Podobnie było w Tesco i Realu, chociaż kilkuminutowa cisza nie została poprzedzona komunikatem. – Jeśli ktoś o tym pamiętał, to sam się zatrzymał – stwierdził Jarosław Moc, dyrektor Reala.
W południe cisza zapadła w większości lubelskich szkół podstawowych i średnich. Katolicki Uniwersytet Lubelski, Akademia Rolnicza i Politechnika Lubelska nie odstąpiły od codziennych zajęć.
Lublinianie, chociaż apel o trzy minuty ciszy przyjęli różnie, to wobec tragedii nie pozostali obojętni. Od niedzieli do kasy Caritasu wpłynęło już ponad 200 tys. zł. – Zwykle w takiej zbiórce udaje nam się zebrać 20–30 tys. Tym razem ofiarność ludzi przerosła nasze oczekiwania – przyznaje ks. Andrzej Głos, dyrektor Caritas Archidiecezji Lubelskiej.
PCK, Caritas i Polska Akcja Humanitarna pieniądze będą zbierać do czerwca. Mają zostać przeznaczone na budowę szkół i szpitali w zniszczonym regionie. Dziś pieniądze będą zbierane m.in. podczas mszy (godz. 17) kończącej występy w lubelskiej szopce bożonarodzeniowej.