Aż w trzech przypadkach kandydaci Prawa i Sprawiedliwości z goryczą przyjęli rozstrzygnięcia sądów dotyczące protestów wyborczych.
Zarówno Sąd Okręgowy, jak i następnie rozpatrujący odwołanie od wyroku I instancji, Sąd Apelacyjny uznały jednak, że ta sprawa nie może być rozpatrywana w trybie wyborczym.
– Jest to niezrozumiała dla mnie decyzja sądowa. Przed wyborami nie mogłem się obronić przez nieprawdziwym zarzutem. Będę w tej sprawie pisać do ministra sprawiedliwości – zapowiada rozgoryczony Abramowicz.
• Sąd Okręgowy w Lublinie uwzględnił protest komitetu wyborczego obecnego międzyrzeckiego burmistrza Artura Grzyba. W orzeczeniu zakazał Komitetowi Wyborczemu PiS rozpowszechniania w materiałach wyborczych nieprawdziwych informacji, sugerujących jakoby burmistrz przeznaczył na kilkugodzinną imprezę "Jedz ryby, bo zdrowe” w stanicy żeglarskiej 296 000 zł.
Nakazał też Komitetowi Wyborczemu PiS sprostowanie nieprawdziwych informacji w tygodniku oraz wypłacenie temu komitetowi i Marcinowi Duszkowi po 500 zł na rzecz instytucji charytatywnej. Marcin Duszek przyjął wyrok bez komentarza.
• Sędzia Artur Ozimek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Lublinie, poinformował, że w środę w trybie wyborczym przed Sądem Okręgowym w Lublinie został rozstrzygnięty wniosek w trybie wyborczym wójta Janowa Podlaskiego.
Sąd zakazał Janowi Chajkalukowi, kandydatowi PiS na wójta Janowa Podlaskiego, rozpowszechniania nieprawdziwych informacji m.in. o rzekomo wysokich opłatach za ogrzewanie z ekologicznej kotłowni na słomę, o ogromnej kwocie zadłużenia gminy oraz o tym, że nowa hala sportowa jest niewymiarowa, Sąd nakazał przepadek ulotki wyborczej "List do Wyborców” oraz polecił wpłacenie 500 zł na rzecz Domu Dziecka w Komarnie.
Bezpartyjny Jan Chajkaluk, kandydat PiS, powiedział nam, że nie odwołuje się od tego wyroku. – Przygotowuję kolejny list do wyborców, zważam teraz na każde słowo, gdyż nie mam dostępu do dokumentów gminy – mówi.