Trzyletni Kacperek był wczoraj szykowany do operacji wyjęcia z brzucha srebrnej bransoletki, którą połknął trzy tygodnie temu.
- Widocznie rodzice przegapili jej wydalenie drogami naturalnymi - ocenia prof. Jerzy Osemlak, kierownik Kliniki Chirurgii i Traumatologii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. - To jest metal, więc powinien być na zdjęciu widoczny. Raczej nie ma możliwości, aby się gdzieś w jelitach zapodział.
Bransoletka była w kształcie łańcuszka. Kiedy tydzień temu pisaliśmy o pechowym wypadku, mama Kacperka opowiadała, jak to było. - Wyszłam do łazienki nastawić pranie - mówiła. - Wróciłam do pokoju, a on się krztusił. Po chwili przełknął coś. Zapytałam, co to było. Powiedział, że to co mam na ręku.
Kobieta zapewniała wówczas, że nie przegapi jej "urodzenia”. - Wszystko jest pod kontrolą - dodała. Jednak wczoraj bransoletki na zdjęciu rtg nie było widać.
Dziś planowany jest wypis Kacperka do domu. Za tydzień ma się pojawić na badania kontrolne. Wówczas - dla pewności - prześwietlenie zostanie powtórzone.
(step)