Dziękujemy za prezenty i życzymy wszystkim wesołych Świąt! – przekrzykiwali się wychowankowie Domu Dziecka w Kijanach. Dary dla nich przekazali nasi Czytelnicy.
Dom Dziecka jest już gotowy do Świąt Bożego Narodzenia. – Razem ubieraliśmy choinkę. Wieszałem cukierki na drzewku. Zrobiłem łańcuch żółto-zielony z papieru kolorowego – chwali się Mateusz.
– W środę po południu spotkaliśmy się ze wszystkimi dziećmi, ich rodzinami, wychowawcami i władzami powiatu. Podzieliliśmy się opłatkiem, złożyliśmy życzenia. Były prezenty. Niektórzy wychowankowie jadą na święta do domów – mówi Agnieszka Korzeniewska, dyrektor Wielofunkcyjnej Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej w Kijanach.
– Dostałem klocki lego, próbowałem z nich zbudować samochód i samolot – mówi jeden z chłopców. – Tata mnie odwiedził i powiedział, że w domu pod choinką też leży dla mnie prezent, ale zapomniał przywieźć.
– Dostałem słodycze i kosmetyki. Pisałem list do św. Mikołaja, prosiłem go o telefon komórkowy. Może jeszcze kiedyś dostanę – nie kryje nadziei 12-letni Kamil.
– A ja chciałbym dostać papugę i chomika. Jest tu kilka chomików, ale ja bym chciał mieć prywatnego – przerywa 6-letni Mateusz.
W Domu Dziecka mieszka 29 podopiecznych. Już wiadomo, że 7 z nich nie pojedzie na święta do rodzinnego domu. Dziś zasiądą do wspólnej Wigilii. Sami pomagali piec ciasta. – Podzielimy się opłatkiem i zaśpiewamy kolędy. Będzie barszczyk, śledzie i karp – wyjaśnia jeden z chłopców.
– Jest u nas trzech braci, których tata obiecał odwiedzić i spędzić z nimi trochę czasu – mówi dyr. Korzeniewska. – Święta to dla niektórych dzieci bardzo trudny czas. Dlatego, tym bardziej dziękujemy za paczki i życzymy wszystkim wesołych świąt!
Wszystkie zabawki i słodycze podarowali nasi Czytelnicy w ramach akcji Miś. Dary zbierali też uczniowie m.in. Szkoły Podstawowej nr 3 im. Juliusza Słowackiego i maluchy z Przedszkola nr 58 w Lublinie.
– Dziękujemy firmie Lubella, od której dostaliśmy produkty spożywcze oraz sklepom sieci E.Leclerc, Stokrotka oraz Społem-Koziołek i Merkury za udostępnienie miejsca do zbiórki słodyczy – mówi Iwona Walkowicz, kierownik działu marketingu w naszej redakcji. – Jesteśmy także bardzo wdzięczni naszym Czytelnikom, którzy nas nie zawiedli i przynieśli mnóstwo prezentów.