21-letnia studentka ma uszkodzony kręgosłup i krtań. Bandyta przetrzymywał ją w swoim mieszkaniu. Usiłował zgwałcić.
– Mężczyzna wpuścił ją do środka, po czym zamknął drzwi na klucz – opowiada Janusz Majewski, rzecznik prasowy policji w Kraśniku. – W ręku miał nóż. Groził kobiecie. Zabrał jej telefon komórkowy, żeby nie mogła zadzwonić na policję. Najprawdopodobniej chciał ją zgwałcić. Przetrzymywał ją w zamkniętym mieszkaniu przez dwie godziny.
Około godz. 21 zwyrodnialcowi skończyły się papierosy. Postanowił wyjść do kiosku. Kazał kobiecie milczeć i nie ruszać się z miejsca. Ledwo zamknął za sobą drzwi, studentka wyskoczyła przez okno mieszkania na drugim piętrze. Spadła na metalową balustradę balkonu, piętro niżej. A potem uderzyła o ziemię. Upadła tak nieszczęśliwie, że uszkodziła kręgosłup i krtań.
Jej prześladowca zbiegł na dół. Usiłował podnieść kobietę. Studentka – wijąc się z bólu – zdołała uciec
na ulicę. Była w szoku, nie czuła bólu. Wybiegła przed przejeżdżająca karetkę pogotowia, która zabrała ją do szpitala. Dyspozytor zaalarmował policję.
– Kiedy przyjechaliśmy na miejsce, drzwi od mieszkania, w którym więziono studentkę, były zamknięte na klucz – mówi Janusz Majewski. – Nikt nie otwierał. Weszliśmy przez okno.
Bandyta schował się za łóżkiem. Funkcjonariusze zabrali go na komendę. Nie można go było przesłuchać, bo był mocno pijany. Jest dobrze znany policji. Był już karany za kradzieże.
Ranna studentka leży w lubelskim szpitalu. – Jest w ciężkim stanie – powiedział nam wczoraj Adam Kłos, zastępca ordynatora Kliniki Otolaryngologii PSK 4. – Ma uszkodzone gardło, krtań i kręgosłup. Jest już po zabiegu. Udrożniliśmy jej drogi oddechowe. W przyszłym tygodniu będzie miała operację kręgosłupa.
Mieszkańcy kamienicy boją się komentować nocne wydarzenia. – Nie dziwię się, że ta dziewczyna uciekała od tego gościa – powiedziała jedna z mieszkanek. – Sama słyszałam, jak kiedyś groził sąsiadce nożem, że ją kiedyś zabije. To zły człowiek.
Wczoraj sąd w Kraśniku aresztował bandytę na trzy miesiące.