Kilka tysięcy osób, które korzystały z pomocy puławskiego oddziału Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, już jej nie uzyska.
Polski Komitet Pomocy Społecznej to ogólnopolska organizacja zajmująca się pomocą osobom potrzebującym, szczególnie ludziom starszym, niepełnosprawnym, chorym i samotnym. Jego działalność opiera się przede wszystkim na pracy wolontariuszy.
W puławskiej siedzibie komitetu nikogo nie zastaliśmy. O powody wstrzymania pomocy, zapytaliśmy więc w lubelskim oddziale. Okazuje się, że wydawanie żywności w całej Polsce rozpocznie się dopiero w marcu. Ale w Puławach, nawet wtedy nie będzie można jej dostać. - Dwie panie, które prowadziły biuro w Puławach, rezygnują z pracy z końcem lutego - informuje Patrycja Gryta, dyrektor zarządu okręgowego PKPS w Lublinie.
Problem w tym, że organizacja ma kłopot ze znalezieniem pracowników, którzy będą to robić w ich zastępstwie. - Prowadząc biuro trzeba samemu zadbać o swoje wynagrodzenie - przez pisanie i realizowanie projektów dla Urzędu Miasta, prowadzenie świetlicy czy pomocy dla osób niepełnosprawnych - mówi Patrycja Gryta.
W podobnie złej sytuacji jest puławski oddział Polskiego Czerwonego Krzyża. Z powodu braku środków finansowych grozi zamknięcie tutejszego biura. Wczoraj jednak z Lublina napłynęły dobre informacje. - Znalazły się pieniądze na prowadzenie biura przez najbliższe trzy miesiące - cieszy się Tadeusz Jankowski, prezes Zarządu Rejonowego PCK w Puławach.
Co stanie się z puławskim oddziałem PCK za trzy miesiące? - To jest czas na znalezienie następnych pieniędzy i to, niestety, muszą zrobić sami puławscy działacze - mówi Stefan Pedrycz, dyrektor lubelskiego PCK.