Pracownicy Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej protestują przeciw budowie ośrodka onkologicznego w Zamościu.
W sobotę pilnie się naradzali. Dr Beata Kościańska z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej udowadniała, że budowa drugiego w województwie ośrodka z bunkrami do radioterapii nie ma sensu. – Głównymi metodami leczenia raka są operacje chirurgiczne oraz chemioterapia – przekonywała. – Radioterapia, czyli napromieniowywanie jest metodą uzupełniającą, stosowaną u 20–30 proc. chorych. I bardzo kosztowną.
Lekarka dodała, że rocznie na 7,5 tys. nowych chorych w województwie tylko 300 z Zamojszczyzny wymaga radioterapii. – Jaki jest sens budować bunkry i kupować sprzęt za 20 mln zł dla garstki pacjentów? Rozsądniej jest kupić nam kolejny aparat do napromieniowywania, aby zlikwidować kolejkę do radioterapii.
– Dobrze że powstanie ośrodek, bo słyszałem, że w Lublinie na chemio- czy radioterapię trzeba czekać kilka miesięcy – dodaje Tomasz Florek z Hrubieszowa, chory na raka.
Zarząd Województwa również jest za. – Najwięcej zachorowań na nowotwory w województwie jest właśnie na Zamojszczyźnie – twierdzi wicemarszałek Andrzej Olborski.
Plan zakłada, że przy szpitalu dobudowane zostanie nowe skrzydło. Pieniądze będą pochodzić z unijnych funduszy (33,5 mln zł), budżetu województwa (ponad 6 mln zł), Narodowego Programu Walki z Chorobami Nowotworowymi (60 mln zł).
Ostateczna decyzja należy do radnych sejmiku. Lubelscy onkolodzy chcą ich powstrzymać. Na dzisiejszą sesję wybierają się dużą grupą. Poproszą o przełożenie głosowania oraz o zorganizowanie debaty z udziałem fachowców.