Elżbieta Nowalska potrafi przewidzieć przyszłość. I to jak. Swoje wizje natychmiast zapisuje na kartce.
- Tajemnicza siła dyktuje mi, co mam pisać i prowadzi moją rękę z długopisem - mówi Nowalska. - Nazywają to pismem automatycznym.
Z wykształcenia jest socjologiem, a jej fenomen sprawia, że ludzie dostają gęsiej skórki. Dlaczego? Bo wie, co ich czeka.
Kiedyś przyjechała do niej kobieta. Chciała wiedzieć, co się dzieje z jej zmarłym mężem. Była ciekawa, jak mu jest na tamtym świecie.
- Kiedy skupiona wyobraziłam sobie tego mężczyznę, nagle zobaczyłam go jak żywego. Stał i gestykulował. Moja ręka zaczęła pisać. Kobieta osłupiała. Skąd pani wiedziała, że mój mąż był głuchoniemy i posługiwał się językiem migowym - spytała w szoku.
Nowalska twierdzi, że zewnętrzny głos często zaskakuje ją znienacka. Wtedy ręka chwyta za długopis. To nic, że akurat jest na plaży czy na łące. To, co napisze jej ręka, sprawdza się w praktyce.
- Przyszedł do mnie przedsiębiorca. Powiedział, że pada mu firma i nie wie, co ma zrobić. Wtedy zobaczyłam obraz: pod jego biurem zatrzymuje się samochód na zagranicznych rejestracjach. To będzie jego wspólnik. Za dwa tygodnie rejestrował nową firmę - mówi Nowalska.
Gdyby ktoś 15 lat temu powiedział jej, że będzie kontaktować się z tajemniczą "energią” i wyda dwanaście książek - roześmiałaby się w twarz. Dziś o fenomenie Elżbiety Nowalskiej można przeczytać w największych dziennikach. Sceptycy oskarżają ją o szerzenie zabobonu, ale setki ludzi dziękują za pomoc.
Dziś o godz. 18 w klubie Alchemia przy ul. Złotej 3 w Lublinie odbędzie się spotkanie z Elżbietą Nowalską. Wstęp wolny.