Wczoraj tuż po godzinie 18.00 czasu polskiego rozpoczął się nowy atak lotniczy na Bagdad.
Na miasto spadły pociski samosterujące i bomby. Operacja "Szok i przerażenie” rozpoczęła się - poinformowała telewizja Fox News. Amerykańsko-brytyjskie siły inwazyjne prą w kierunku irackiej stolicy.
Według amerykańskich wojskowych, w ramach właśnie rozpoczętej kampanii, lotnictwo ma zrzucić do 3 tysięcy bomb kierowanych sygnałami nawigacji satelitarnej. Do tego dojdą uderzenia pocisków samosterujących, wystrzeliwanych z okrętów i samolotów.
Wojska koalicji antyirackiej, posuwające się w głąb Iraku, zostały zatrzymane przez iracką obronę w rejonie miasta Nassirija nad Eufratem. Nassirija leży na północ od Basry, wokół której również tężeje opór iracki. Amerykańskie samoloty wczoraj wieczorem zbombardowały miasto Mosul, ośrodek wydobycia ropy naftowej w północnym Iraku.
Po ponad 12-godzinnym marszu przez iracką pustynię, amerykańskie wojska lądowe znajdują się już w połowie drogi do Bagdadu, stolicy Iraku.
Amerykanie i Brytyjczycy zdobyli dotychczas część miasta i portów w Umm Kasr nad Zatoką Perską oraz półwysep Al-Fau. Od początku działań lądowych sprzymierzonym poddało się kilkuset irackich żołnierzy. Po stronie sprzymierzonych zginęło dotychczas dwóch żołnierzy amerykańskiej piechoty morskiej.
W wypadku śmigłowca CH-46 Sea Knight w Kuwejcie zginęło w piątek ośmiu żołnierzy brytyjskiej piechoty morskiej i czterech żołnierzy amerykańskich. Nic nie wskazuje, że do wypadku doszło w wyniku nieprzyjacielskiego ognia.
Brytyjczycy bez większego oporu zajęli rano iracki terminal naftowy na strategicznym półwyspie Al-Fau niedaleko Basry, najbardziej wysuniętym na południe skrawku terytorium irackiego, gdzie znajdują się główne irackie instalacje naftowe.
Głównym celem ofensywy w ciągu dnia było Um Kasr - ważny port naftowy przy granicy z Kuwejtem.
W pobliżu tego miasta amerykańskie wojska wzięły w piątek co najmniej 250 jeńców. Wcześniej Brytyjczycy poinformowali, że sojusznicze oddziały wywiesiły nad nowym portem w mieście amerykańską flagę. Pozostający w rękach Irakijczyków stary port jest oddalony o ok. 1,5 km. Strona iracka twierdzi, że wzięci do niewoli Irakijczycy to nie żołnierze, a cywile.
W południowym Iraku płoną szyby naftowe - twierdzą amerykańskie i brytyjskie koła wojskowe, nie wykluczając, że zostały podpalone rozmyślnie, aby "oślepić” sterowany elektronicznie amerykański sprzęt bojowy. CNN szacuje liczbę płonących szybów na 30.
Pod irackim ostrzałem rakietowym znalazła się kilkakrotnie, stacjonująca w Kuwejcie, czeska jednostka obrony przeciwchemicznej. Wszystkie rakiety zostały unieszkodliwione przez obronę przeciwlotniczą i żołnierzom nic się nie stało.
Irackie władze twierdzą, że zestrzeliły nad Kuwejtem amerykański bądź brytyjski myśliwiec biorący udział w nalotach na Irak. Pentagon natychmiast zdementował te doniesienia. (pap, tw)