Mieszkańcy Krasienina Kolonii skarżą się na nielegalne wysypisko śmieci. Składowisko, głównie szkła i materiałów budowlanych znajduje się w pobliżu zabytkowego dworku. Obok śmietniska bawią się też dzieci.
"W dniu, kiedy byłem na miejscu pracowała również koparka. Zdziwił mnie jednak fakt, że nie sprząta tych śmieci, tylko rozgarnia je po terenie działki” – opisuje nielegalne składowisko śmieci w miejscowości Krasienin-Kolonia w powiecie lubelskim "Obywatel”.
Mieszkaniec gminy prosi o interwencję i przypomina o walorach przyrodniczych tego terenu. "Gmina Niemce w dużej części znajduje się w otulinie Kozłowieckiego Parku Krajobrazowego. Są nie tylko piękne krajobrazy, ale też zabytki”
Pojechaliśmy na wskazane przez naszego informatora miejsce. Opisane wysypisko śmieci znajduje się przy drodze gruntowej. W bliskim sąsiedztwie są domy, zabytkowy dworek i boisko do gry w piłkę nożną. Poza materiałami budowlanymi odnaleźć można tu również m.in. stary odbiornik radiowy, butelki PET, potłuczone szkło i muszlę klozetową. Widać, że teren był wyrównywany.
Okoliczni mieszkańcy potwierdzają, że nielegalne wysypisko funkcjonuje na terenie dawnego żwirowiska od dawna.
– W tym jednak roku śmieci zaczęli podrzucać zdecydowanie częściej – opowiada pan Krzysztof. – W lecie dzieci grają na pobliskim boisku w piłkę nożna, odbywają się tu też zawody strażackie. A tu w koło śmieci. Podobno nawet z Lublina te rzeczy przywożą. To wstyd, żeby coś takiego było w tym miejscu. Strach tędy chodzić, bo nie wiadomo, co na tym wysypisku jest. Krzywdę można sobie zrobić.
– Ciężarówki podjeżdżają w nocy. Kilka razy sam widziałem, jak ludzie podrzucali śmieci, zwykle były to materiały budowlane – dodaje pan Dariusz.
Teren należy do Urzędu Gminy w Niemcach. Wójt wie o problemie i obiecuje, że niebawem zostanie on rozwiązany. – Informację o nielegalnym wysypisku otrzymałem w styczniu podczas wiejskiego zebrania – wyjaśnia Krzysztof Urbaś, wójt Niemiec. – Teren będzie ogrodzony, a wysypisko zostanie zlikwidowane w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Chcę, aby jeszcze w tym roku, 24 sierpnia odbyły się tu wiejskie dożynki. O tym, żeby na miejscu pracowała koparka nic nie słyszałem.
Przedstawiciel gminy stwierdza jednak, że trudno będzie ukarać winowajców. – To nie jest takie proste. Teren patrolowała policja raz albo dwa razy dziennie, ale nic nie zauważyli.
Do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska żadna skarga w tej sprawie nie wpłynęła.