Dwóch ludzi w pomarańczowych kamizelkach pojawiło się na krzyżówce w Krasieninie.
Pod koniec czerwca doszło tam do tragicznego wypadku. Auto osobowe zderzyło się z TIR-em, który najpierw staranował zaparkowane tuż obok samochody, a potem uderzył w budynek sklepu i banku. Cztery osoby trafiły do szpitala, jedna zmarła.
Mieszkańcy miejscowości zebrali 777 podpisów pod petycją o przebudowę skrzyżowania. Dziennik Wschodni wspiera ich akcję od początku.
Na krzyżówce pojawiły się już nowe znaki "STOP”. Teraz są większe i lepiej widoczne także w nocy, bo odbijają światła reflektorów samochodów. Przy drogach dojazdowych do skrzyżowania od strony Lublina, Przytoczna, Garbowa i Niemiec stanęły duże tablice "Uwaga wypadki”.
We środę drogowcy malowali tam nowe linie. A mieszkańców przeprowadzali przez ulice specjalnie zatrudnieni ludzie. - Na razie będziemy tu do końca wakacji. Pracujemy na skrzyżowaniu codziennie w godz. 7-18 - mówi Łukasz Pawlak, jeden z krasnali. - Mimo nowych znaków ostrzegawczych wielu kierowców nadal szybko tędy jeździ. Dlatego jesteśmy tu potrzebni.
- Tak naprawdę sprawę rozwiąże dopiero przebudowa skrzyżowania i zbudowanie tu ronda - zauważa Beata Górna z Krasienina. Jak zapewniał na naszych łamach Jacek Sobczak, wicemarszałek województwa, taka przebudowa jest w planach.
(mb)