Część mieszkańców Krzczonowa protestuje przeciwko uruchomieniu przetwórni odpadów. Obawiają się o swoje zdrowie. Inwestor zapewnia, że instalacja jest bezpieczna
- To, że w pobliżu planowanej inwestycji nie będzie osób trzecich jest kłamstwem - wskazywał poseł Kabaciński. - Ok. 8-10 metrów jest organizowana dyskoteka. W raporcie o oddziaływaniu na środowisko planowanego przedsięwzięcia jest zaś mowa o pustostanie. Wójt więc kłamie, że to nikomu nie zagraża.
Posłowi wtórują mieszkańcy. - Gmina leży w granicach Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego. Z tego powodu nawet wysypiska śmieci nie mamy - podkreśla Waldemar Kaliniak, którego działka sąsiaduje z terenem gdzie ma zacząć działać zakład. - To może być szkodliwe dla zdrowia.
- Kiedy taki zakład ruszy stracę gości, przestaną do nas przyjeżdżać turyści - przypuszcza Bogumiła Wójcik, która prowadzi ok. 2 km od miejsca planowanej inwestycji gospodarstwo agroturystyczne.
- Po co gminie taka inwestycja? Zatrudnienia ma nie być duże, mówi się o kilkunastu osobach - zastanawia się Leszek Bogdański, kolejny z protestujących.
Mieszkańcy, którzy spotkali się z dziennikarzami uważają również, że konsultacje społeczne zostały przeprowadzone w sposób niewłaściwy. - Dowiedzieliśmy się praktycznie pocztą pantoflową - zaznaczają.
Wójt gminy Krzczonów podkreśla, że mieszkańcy informację na temat "zakładu recyklingu odpadów tworzyw sztucznych i gumy, metodą pirolizy niskotemperaturowej” otrzymali. - Pierwsze spotkanie w tej sprawie było z radnymi i sołtysami - wyjaśnia Marian Podsiadły, wójt gminy Krzczonów. - O terminie kolejnego, które odbyło się 16 kwietnia w domu kultury już cała gmina była powiadomiona. Było na nim ok. 150 osób.
Zarówno inwestor jak i wójt gminy zapewniają, że inwestycja nie jest szkodliwa ani dla ludzi ani dla środowiska. - W zakładzie będą topione opony w reaktorze zamkniętym. Nie będzie dymu - tłumaczy wójt gminy Krzczonów. I przyznaje: Początkowo sam byłem przeciwny tej inwestycji, ale dlatego, że nie wiedziałem dokładnie jak to wszystko ma wyglądać. Sam mieszkam w pobliżu i mam tam też pole. To czy ja sam chciałbym się truć? - pyta.
- W pobliżu zakładu planujemy posadzić rzodkiewkę i sałatę, bo jesteśmy przekonani co do czystości tej inwestycji - podkreśla Piotr Józefacki z zarządu spółki Pireco Technology. - Takich filtrów jak my będziemy mieć nie ma żadna inna firma w Polsce. I dodaje: Z tego co wiem, właściciel budynku w którym działa dyskoteka miał wypowiedzieć umowę jej organizatorom.
Inwestor wyjaśnia, że na początku w zakładzie znajdzie pracę 10 osób. Za trzy lata kiedy ma być uruchomiona druga instalacja wtedy zatrudnienie ma wzrosnąć do 40 osób.
Wójt czeka teraz na opinię sanepidu i Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. - Nie otrzymaliśmy jeszcze raportu dotyczącego oddziaływania na środowisko - zaznacza Paweł Duklewski z RDOŚ w Lublinie.