Trwają poszukiwania ofiar
w ruinach World Trade Center. Prawdopodobnie zginęły tysiące ludzi. Ameryka pogrążona jest
w rozpaczy.
Ekipy ratunkowe całą dobę poszukiwały tych, którzy mogli przeżyć pod gruzami wieżowców. Zasypani dzwonili z telefonów komórkowych, wzywając pomocy. Wczoraj wydobyto siedmiu żywych ludzi - sześciu strażaków i policjanta. Jak powiedział Cezary Dziurkowski z Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku, na razie brak informacji o Polakach wśród ofiar.
Wciąż za zaginionych uważa się prawie 300 strażaków i ponad 80 policjantów. Są obawy, że wszyscy zginęli. Szpitale w Nowym Jorku i Waszyngtonie bez przerwy przyjmują nowych rannych. W całych Stanach Zjednoczonych ludzie oddają potrzebną ofiarom krew. Napływają informacje o kolejnych pożarach w pobliżu zniszczonych wież. Dym pojawił się nad World Financial Center.
W Waszyngtonie liczbę zaginionych podczas zamachu na Pentagon ocenia się na ok. 800.
Biały Dom próbuje uspokajać pogrążonych w rozpaczy Amerykanów, przekonując, że terroryści zrealizowali cały swój plan i niebezpieczeństwo znacznie się zmniejszyło. Ale Amerykanie są niemal jednomyślni: to był akt wojny - tak myśli prawie 9 na 10 Amerykanów, wynika z sondażu przeprowadzonego dla sieci telewizyjnej CNN. Także prezydent USA George W. Bush oświadczył, że wtorkowe zamachy w Nowym Jorku i Waszyngtonie były aktem wojny. Zapewnił, że sprawcy nigdy już nie będą bezpieczni.
Rządzący w Afganistanie talibowie zapowiedzieli w środę, że jakiekolwiek ataki USA na ich kraj w odwecie za wtorkowe zamachy nie tylko nie powiodą się, ale i zasieją nienawiść w regionie. Rzecznik talibów Abdul Hai Mutmaen powiedział, że amerykańskie ataki mogłyby doprowadzić do dalszych samobójczych zamachów.
Jacek Stodółkiewicz, Orlen SA
- Sadzę, że tak. Już pierwsze reakcje na rynku paliw pokazały, że należy spodziewać się fali podwyżek. Cena benzyny po ataku na World Trade Center zwiększyła się o 30 dolarów na tonie. Ceny ropy będą rosły aż do czasu ustalenia sprawców zamachów. Jeśli okaże się, że
stoi za nimi któreś
z państw-producentów, to sytuacja na światowym rynku paliw będzie bardzo trudna. Trzeba się bowiem liczyć z akcją odwetową ze strony USA, np. zbombardowaniem pól naftowych tego kraju.
• Co to oznacza dla kupujących paliwo w Polsce?
- Rafineria Gdańska już ogłosiła podwyżkę cen hurtowych. Benzyna podrożała o 50 zł na tonie. Podobnej decyzji należy oczekiwać ze strony PKN Orlen.
Na rynku detalicznym spowoduje to wzrost cen o około 20 groszy na litrze. W ciągu dwóch tygodni cena benzyny może osiągnąć poziom 3,7 zł za litr (teraz ok. 3,2-3,3 zł). Im dłużej będzie się utrzymywała niepewność, tym większa będzie skala podwyżek cen paliw.
• Jak zareagowali kierowcy na informację o podwyżkach?
- Bardzo nerwowo. Można wręcz mówić o lekkiej panice. Obserwujemy zwiększone zakupy paliw na stacjach. Sprzedaż benzyny, szczególnie w dużych miastach, wzrosła o około 20 procent. Nie grozi nam jednak załamanie rynku. Benzyny na pewno nie zabraknie.
Rozmawiał Artur Jurkowski
Gospodarka po ataku
Telekomunikacja Polska obniżyła o 50 % ceny połączeń telefonicznych do USA. Niższe ceny obejmują połączenia zrealizowane od 11 do 17 września i nie dotyczą połączeń dokonanych za pomocą publicznych aparatów samoinkasujących.
Wycieczki odwołane
Odwołano wycieczki do USA. - Nasze 32-dniowe wycieczki dookoła USA miały się zaczynać w Nowym Jorku - informuje Ewa Guzowska, dyrektor lubelskiego oddziału "Logostour”. - Klienci będą mogli pojechać następnym razem lub oddamy pieniądze.
Bilety lotnicze
PLL Lot opracował już specjalną procedurę dla osób, które wykupiły bilety lotnicze do USA. - Posiadacze biletów na okres 11-16 września mogą zrezygnować z podróży i uzyskać pełny zwrot kosztów lub czekać - mówi Bożena Furtak, dyrektor przedstawicielstwa Lot w Lublinie. - Osoby mające bilety na terminy od 11 do 30 09. mogą uzyskać przepisanie terminu na inny, aż do 28 października. Oczywiście bez żadnych dodatkowych kosztów. Uruchomiliśmy również całodobowe infolinie telefoniczne: 0 801 300 953 i 0 801 300 952.
Maklerzy zalecają spokój
Rynki finansowe nie lubią niewiedzy, wszyscy czekają na znalezienie winnych ataku i reakcję USA - wyjaśnia Tomasz Pawłowski, makler z Centralnego Domu Maklerskiego Banku Pekao SA. Jakiekolwiek przewidywanie reakcji rynkowych jest wróżeniem z fusów. Np. w Polsce we wtorek dolar umocnił się, chociaż wszyscy powinni uciekać. Za wcześnie na porady, wszystko się zmienia. Nie zalecałbym jednak zamykania inwestycji, tylko spokój.
Cena złota stabilna
W pierwszych godzinach po zamachach w USA cena złota wzrosła o 20 dolarów za uncję. Lubelscy jubilerzy nie zareagowali. - Nigdy jednorazowy skok cen nie rzutował na sytuację na rynku złota. Trzeba spokojnie poczekać na dalsze reakcje na światowym rynku - mówi Wojciech Sadowski, właściciel zakładu jubilerskiego.
Benzynowe ruchy
Na stacjach benzynowych, po pierwszych nerwowych reakcjach, wszystko wróciło do normy. - Widać było przerażenie wśród kierowców. Niemal wszyscy tankowali zbiorniki do pełna. Kilku kierowców przyjechało też z kanistrami. Później się uspokoiło - mówi Piotr Kutrzepa ze stacji Safari.
Banki uspokajają
W lubelskich bankach nie odczuwa się niepokoju. - Były obawy dotyczące terminowości rozliczeń transakcji dokonywanych w dolarach. Emocje opadły po informacji, że będą się one odbywały bez przeszkód - mówi Ilona Skibińska, z-ca dyrektora Banku Przemysłowo-Handlowego w Lublinie.
Banki radzą nie reagować histerycznie. - Trzeba poczekać. Gdybym miała własne konto w dolarach, to na pewno bym go nie likwidowała - mówi Marzenna Sendecka, dyrektor Banku Gospodarki Żywnościowej w Lublinie.
W kantorach bez zmian
Właściciele kantorów spodziewają się, że waluty mogą jeszcze drożeć przez dwa - trzy dni. Później ceny powinny się ustabilizować.