Czy lukratywny przetarg na przeprawę w Kamieniu na Wiśle trzeba będzie powtórzyć? Jedna z przegranych firm uważa, że zwycięzca wybudował wcześniej most o trzy metry za krótki, żeby teraz starać się o lubelski kontrakt.
Okazało się, że wynik oprotestowała firma Bilfinger Berger. Poszło o doświadczenie zwycięzcy. W specyfikacji urzędnicy zapisali, że firmy walczące o kontrakt muszą mieć na koncie budowę co najmniej 400-metrowej przeprawy. Tymczasem, według Bilfingera, Energopol wybudował most… o trzy metry krótszy.
We wtorek nie udało się nam uzyskać komentarza Energopolu. Jednak z wyjaśnień, jakie dotarły z tej firmy do Urzędu Marszałkowskiego, wynika, że długość kwestionowanego mostu zależy od sposobu liczenia. I przy uwzględnieniu konstrukcji wjazdowej przeprawa ma ponad 400 metrów. – Kto ma rację, rozstrzygnie Krajowa Izba Odwoławcza – tłumaczy Beata Górka, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
W najgorszym scenariuszu KIO może zdecydować o powtórce przetargu.
Jak to możliwe, że trzech brakujących metrów nie zauważyła komisja przetargowa? Od otwarcia kopert do wyboru Energopolu minął miesiąc. – Oferenci oświadczają, że spełniają nasze warunki. Także dotyczące referencji. My nie mamy narzędzi, żeby to sprawdzić – zapewnia Górka.
– Wolałbym być carem Mikołajem, ale żyjemy w państwie demokratycznym i uczestnicy przetargów mają prawo do odwołania. Naszym zdaniem, na sto procent dobrze wybraliśmy ofertę. Niech oceni to niezależny organ, czyli KIO – komentuje Jacek Sobczak (PO), członek zarządu województwa odpowiadający za inwestycje.
Most na Wiśle wraz z drogami dojazdowymi ma być gotowy w ostatnim kwartale 2014 roku. Budowa jest łakomym kąskiem i urzędnicy przekonują, że przetargowe protesty wkalkulowali w harmonogram inwestycji.
– Formalnie mamy 15 dni na rozpatrzenie sprawy. W większości przypadków dotrzymujemy terminu. W skomplikowanych kwestiach orzeczenie ogłaszane jest po miesiącu, a w przypadku udziału biegłego po kilku miesiącach – tłumaczy Małgorzata Stręciwilk z KIO.
– Inwestycja się nie opóźni – zapewnia Górka. I dodaje: Prace i tak możemy zacząć dopiero we wrześniu po okresie lęgowym ptaków.