Lubartowska policja skierowała do sądu wniosek o ukaranie Anny Marzędy, matki zamordowanego Pawła.
- Dzwoniłam w sprawie zwrotu szyby do samochodu, która należała do Pawła - opowiadała nam wczoraj przed sądową salą Anna Marzęda. Jednak lubartowska policja obwiniła matkę Pawła o wykroczenie.
Przypomnijmy: 28-letni Paweł został zamordowany na początku lipca. Mordercy zabili mężczyznę w jego warsztacie pod Lubartowem, a zwłoki zakopali w lesie. Do aresztu trafiło trzech kolegów Pawła. Prokuratura zarzuciła im współudział w zabójstwie.
Wczoraj na wspomnienie o zmarłym synu jego matka wybuchała płaczem. W sądowej sali musiała jednak zająć miejsce w ławie oskarżonych. Rozprawa trwała tylko kilka minut.
- Wykroczeniem jest złośliwe nękanie w celu dokuczenia. Musi być to wielokrotnie powtórzone. Tu były tylko dwa telefony - stwierdził adwokat obwinionej i zwrócił się o umorzenie postępowania. Jego wniosek poparł przedstawiciel lubartowskiej komendy, która wniosła sprawę o ukaranie. - Telefony były podyktowane silnym wzburzeniem - powiedział policjant.
Sędzia Piotr Rynk zgodził się z argumentami adwokata i umorzył sprawę.
Dlaczego policja skierowała wniosek o ukaranie, skoro potem poparła jego umorzenie? - zapytaliśmy Artura Marczuka, rzecznika lubartowskiej policji. - Jeśli jest cień podejrzenia, że doszło do popełnienia wykroczenia, to kierujemy sprawę do rozpatrzenia przez sąd - odparł.