Władze Janowa nie radzą sobie z rosnącą górą odpadów. Zwłaszcza teraz, gdy mieszkańcy robią letnie porządki i wszystkie niepotrzebne przedmioty wywożą na nieczynne od siedmiu miesięcy wysypisko.
Stare wysypisko nie funkcjonuje już od stycznia. Umiejscowione było przy wyjeździe z miasta w kierunku Biłgoraja. Teraz śmieci składowane są na nowoczesnym wysypisku wybudowanym za unijne pieniądze w Borownicy. Niestety, dotychczasowe przyzwyczajenia mieszkańców Janowa i okolic biorą górę. Śmieci wywożą na zamknięte wysypisko i najczęściej wysypują je przed bramą wjazdową.
- Czasami decydują o tym również koszty. Większość śmieci to odpady nieposortowane. Ludziom nie chce się tego robić. Zwłaszcza że trochę to kosztuje - mówi Jacek Bielecki, komendant Straży Miejskiej w Janowie Lubelskim. - Za wywiezienie tony śmieci na nowe wysypisko trzeba zapłacić ponad 140 złotych. Dlatego wywożą je gdzie tylko mogą.
Radni postanowili walczyć z tym procederem. A do walki z mieszkańcami wysypującymi nielegalnie śmieci wysłali właśnie Straż Miejską. - Dzieje się to najczęściej w weekendy i w te dni poleciliśmy straży zorganizowanie tam dyżurów - tłumaczy Krzysztof Kołtyś, burmistrz Janowa Lubelskiego. - Myślę, że jeżeli pierwsze osoby zostaną ukarane, to kolejne będą się zastanawiały nad tym, czy wysypać śmieci w tym miejscu. I czy warto dla tych kilku złotych być narażonym nie tylko na mandat, ale i na wstyd
Za nielegalny wywóz śmieci strażnicy mogą ukarać mandatem nawet do 500 złotych. Do tego trzeba będzie jeszcze uprzątnąć śmieci, wywieźć je na nowe wysypisko i tam też zapłacić.
To jednak nie odstrasza ludzi. Wjeżdżając do miasta drogą, a jest to droga krajowa, nie sposób nie zaobserwować rosnącej z dnia na dzień góry śmieci.