Stojący przy ruchliwej trasie Lublin-Warszawa obiekt, zwany młynem lub spichlerzem, dziś może być wizytówką miejscowości.
Wreszcie, kiedy sytuacja prawna została uregulowana, obiekt został sprzedany, ale znajduje się pod nadzorem konserwatorskim.
– Nas nie byłoby stać na kupienie go i na kosztowny remont – wyjaśnia Kazimierz Firlej, wójt gminy Garbów. – Jesteśmy bardzo zadowoleni, że dawny młyn ma nowego właściciela, bo teraz jest sukcesywnie remontowany i wygląda coraz ładniej. My uporządkowaliśmy teren wokół budynku, zbudowaliśmy tam chodniki i drogę za 700 tys. zł (w ramach tzw. schetynówki), są parkingi, założony został trawnik. W obiekcie już czynny jest market spożywczy, wkrótce pewnie będą inne sklepy i zakłady usługowe. Kilka osób znalazło tam zatrudnienie. Myślę, że Garbów poprawił swój wizerunek.