Na granicy w Dołhobyczowie, strażnicy celni zatrzymali około 1,4 tys. monet, które nie były zgłoszone do kontroli granicznej. Ich wartość to ponad 12 tys. zł.
Podczas przekraczania granicy ukraińsko-polskiej w Dołhobyczowie, obywatelka Ukrainy nie zgłosiła do kontroli kolekcji monet, które miała w swoim bagażu i kokpicie pojazdu. Łącznie celnicy znaleźli blisko 1400 monet.
– Ujawniona kolekcja zawierała głównie monety ukraińskie, wśród których większość (1,2 tys. sztuk) stanowiły monety okolicznościowe o nominale 10 hrywien wybite w 2024 r. Zapakowane były w mennicy w papierowe rolki z oznaczeniem ich nominału i ilości monet w rolce. Tak zapakowane monety mają znacznie większą wartość niż nominalna – informuje Michał Deruś, rzecznik Izby Administracji Skarbowej.
Oprócz tego w bagażu Ukrainki znaleziono około 60 monet z wybitym fantazyjnym wizerunkiem tyranozaura, które pochodziły z nowozelandzkiej wyspy Kapiti. Monety stanowiły wyłącznie kontynuację kolekcji poświęconej dinozaurom i nigdy nie były środkiem płatniczym. W zbiorach kobiety znalazły się także srebrne monety (5 szt.), jedna miejscami złocona.
– Najciekawszą z całej kolekcji wydaje się natomiast moneta pochodząca z Nadniestrza - małego, nieuznawanego na arenie międzynarodowej państwa. Moneta ta wybita była w mennicy moskiewskiej w nakładzie zaledwie 100 sztuk – dodaje Deruś.
Według ekspertyzy wykonanej przez numizmatyka z Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego, wartość monet przekraczała 12 tys. zł.
Lubelski Urząd Celno-Skarbowy w Białej Podlaskiej wszczął postępowanie w sprawie przemytu numizmatów.