Lubelski fundusz zdrowia właśnie opublikował listę prawie 2 tys. gabinetów, przychodni i szpitalnych oddziałów, gdzie nie ma kolejek. Szkopuł w tym, że dane pochodzą z końca września i niektóre są od dawna nieaktualne.
Na liście znajdują się poradnie i szpitalne oddziały z całego województwa.
– Zadzwoniłem do przychodni Farmed w Lublinie, którą wybrałem z listy – mówi pan Ireneusz. – Chciałem się umówić na wizytę u kardiologa. Okazało się, że najbliższy wolny termin to 15 grudnia. I to o ile zapiszę się dzisiaj.
Sprawdziliśmy w kilku innych placówkach z wykazu. – Kardiolog? W ogóle u nas nie przyjmuje – usłyszeliśmy w rejestracji przychodni przyszpitalnej w Janowie Lubelskim.
– Zawiesiliśmy działanie tej poradni, bo nie mamy lekarza, który mógłby ją prowadzić – dodaje Zbigniew Widomski, dyrektor tej przychodni.
W pozostałych przypadkach okazywało się, że na wizytę poczekamy od kilku dni do ponad miesiąca. Po godzinie telefonowania trafiliśmy. W szpitalu w Puławach lekarz przyjmie nas tego samego dnia, w którym się zarejestrujemy.
• Jak się to ma do listy tzw. "zerowych kolejek” NFZ? – zapytaliśmy jej rzecznika.
– Pracownicy oddziału nie są w stanie zweryfikować każdego otrzymywanego sprawozdania. W komunikacie zamieszczono informację z prośbą do pacjentów, aby informowali nas o nieprawdziwych danych – odpowiada Ługowski.
Jak ustaliliśmy, lista NFZ została opracowana na podstawie informacji od przychodni i szpitali z… września tego roku. Po blisko dwóch miesiącach jest nieaktualna. Szpitalom oraz przychodniom kończą się tegoroczne kontrakty z NFZ i niektóre już ograniczyły przyjęcia pacjentów.
Marta Podgórska, rzecznik szpitala klinicznego nr 4 w Lublinie:
Taka lista nigdy nie będzie aktualna. Np. dzisiaj mamy przyjęcia do niektórych poradni na bieżąco, a jutro może się okazać, że będą wstrzymane. Dlatego warto wcześniej upewnić się telefonicznie, czy miejsca do specjalisty faktycznie są. Im bliżej końca roku, tym sytuacja będzie się pogarszać.