Na 60 skontrolowanych busów i 14 tirów, policja zatrzymała aż 32 dowody rejestracyjne. Podczas dwudniowej akcji na drogach pow. lubelskiego wpadło też dwóch kierowców wiozących
po pijanemu pasażerów.
Funkcjonariusze wzięli pod lupę 60 busów i 14 ciężarówek na trasach z Kraśnika, Lubartowa, Biłgoraja i Opola Lubelskiego do Lublina oraz na dworcu PKS w stolicy regionu.
– Wyniki są przerażające. Zatrzymaliśmy 32 dowody rejestracyjne, nałożyliśmy 48 mandatów karnych. Dwóch kierowców busów było po alkoholu. W takim stanie wieźli ludzi – dodaje Delekta.
Główne grzechy kierowców to zabieranie do pojazdu zbyt wielu pasażerów i usterki techniczne: wycieki płynów, łyse opony i braki w oświetleniu.
– Stwierdziliśmy także przyspawane dodatkowe fotele. Ba, nawet wykryliśmy przypadek fałszerstwa dowodu rejestracyjnego, polegający na dopisaniu liczby miejsc w busie – tłumaczy podinspektor Delekta. Nagminnie brakowało także oznakowania wyjścia awaryjnego i młotków do wybijania szyby.
Akcję chwali część pasażerów. – Busy trzeba kontrolować, bo tysiące ludzi codziennie korzystają z tego rodzaju transportu. Czasami naprawdę boję się z nimi jechać – mówi Krystyna Cięszczyk, pasażerka na trasie Lublin–Lubartów.
Nie brakuje jednak sceptyków. – Pokontrolują, a potem i tak wszystko wróci do normy – macha ręką Dariusz Wąsik, pasażer busa zatrzymanego z powodu zbyt dużej liczby pasażerów.
Policja daje przewoźnikom czas do końca roku na usunięcie wszelkich usterek. – Nie możemy dłużej tego tolerować. Dlatego takie akcje będą powtarzane co dwa, trzy tygodnie, aż zrobimy porządek – ostrzega Delekta.
Na tym nie koniec. Od wczoraj policja wprowadziła nową formę walki z piratami w busach. – Przy jednej z głównych tras do Lublina stanął zamaskowany fotoradar, który robi zdjęcia wyłącznie busom i to bez lampy błyskowej. W tym wypadku nawet CB-radio nie pomoże. Ukrócimy łamanie przez kierowców limitów prędkości i złe praktyki przewoźników – dodaje Delekta.