Fala powodziowa opada, niebezpieczeństwo powoli mija. Problemy pozostają - trzeba nakarmić ludzi pracujących na wałach i pomóc poszkodowanym. Dziennik Wschodni i Radio Lublin dostarczyły wczoraj do Łazisk pierwszy transport z darami dla powodzian.
W środę nad ranem saperzy wysadzili w powietrze blisko 50-metrowy odcinek wału w Braciejowicach. Sytuacja była dramatyczna. Przed przybyciem żołnierzy ludzie sami zaczęli rozkopywać wał. Wczoraj wieczorem rozważano wysadzenie kolejnego fragmentu. - Skierowaliśmy wody z rozlewiska do Wisły - informuje Tomasz Czyż, sekretarz gminy Łaziska. - Ale dalej istnieje niebezpieczeństwo, że wał nie wytrzyma i zaleje tereny aż do Wilkowa.
Kilka godzin później ruszył nasz transport z pomocą. - Jeszcze chwilę! Poczekajcie! - krzyczał Stanisław Pietruszka, który przyniósł swoje dary tuż przed odjazdem naszego samochodu. - Władza się nie popisała, to ludzie muszą pomóc.
Wszystko zawieźliśmy do Ośrodka Pomocy Społecznej w Łaziskach. - Sztab w Urzędzie Gminy mówi gdzie, ile i komu wysłać - mówi Bożena Watras, kierownik ośrodka. - Prawdziwe problemy zaczną się po niedzieli. Spłynie woda i wrócą ludzie. Będą potrzebne pieniądze, bo na początku to większość rzeczy braliśmy w sklepach na kredyt.
Tuż obok szykuje się wielki bigos. Trzy 30-litrowe gary, ponad 70 główek kapusty. - Pracujemy społecznie. Już od dwóch dni gotujemy jedzenie - opowiada Małgorzata Kulig.
W ośrodku cały czas ruch. - Dzisiaj zeszliśmy z wałów. Byłem tam bez przerwy od poniedziałku - mówi Stanisław Krupa.
Wszyscy spotkani przez nas podkreślają, że jest potrzebna dalsza pomoc.
Tymczasem w Kamieniu dalej pracują strażacy i żołnierze. Tylko motorówkami można się dostać do całkowicie zalanej Kępy Gosteckiej i Soleckiej. Tam pod wodą znalazło się 168 gospodarstw, szkoła podstawowa i kościół.
Radomir Wiśniewski
Gorące serca
Cukier, makarony, konserwy to efekt hojności LSS ''Społem'' w Lublinie. Spółdzielnia udzieliła pomocy o łącznej wartości 5 tys. zł. PSS w Lubartowie przekazał dwieście opakowań wody mineralnej. W lubartowskich sklepach spółdzielni trwa nadal zbiórka. Dzisiaj Unilever dostarczy 500 opakowań Domestosa. Wiele wysiłku w pomoc powodzianom wkłada Krasnystaw. Tam SLD koordynuje zbieranie darów.
Żagiel SA przekazał 2 pralki automatyczne, 2 lodówki, 2 kuchenki mikrofalowe i 4 czajniki elektryczne, łącznej wartości ok. 5 tysięcy złotych. Pomoc i samochód zaoferował też Grzegorz Mazurek. Także dyrekcja SPSK nr 4 w Lublinie nie pozostała obojętna. Do redakcji trafiło 1200 ręczników. Pomogły firmy komputerowe. Środki czystości ofiarowały Keren Notebook - salon z komputerami przenośnymi oraz Net-Line - dostawca Internetu. Wszystkim dziękujemy.
Teraz najbardziej potrzebne będą materiały niezbędne do remontu domów. Na dary czekamy w siedzibie Dziennika przy ul. Staszica 20 w Lublinie. Wczoraj przekazaliśmy też dary dla dzieci powodzian z Gór Świętokrzyskich, przebywających w Świdniku
Pomagają
Waldemar Dudziak wojewoda lubelski
Decydujące będą najbliższe 24 godziny -- mówił wczoraj w południe wojewoda. -- Jeśli nie utrzymamy wału w Braciejowicach, to woda zaleje całą dolinę opolską - około 33 tys. ha. Z powodzią w Lubelskiem walczy 3260 ratowników. Trwa też liczenie strat. Szacuje się, że zalane zostały 73 gospodarstwa. Pod wodą znalazło się 430 ha pół i sadów.