Jeśli policji nie uda się ustalić, kim jest złodziejaszek z Wąwolnicy, jego twarz pokażemy na naszym portalu.
Pierwszy raz złodziej zjawił się w sklepie przy rynku w Wąwolnicy we wtorek, 9 listopada, o godzinie 13.10. Młody mężczyzna miał na ramieniu zawieszony plecak. Wziął do ręki koszyk, przeszedł obok kas, po czym zniknął pomiędzy półkami z artykułami. Co robił dalej, dokładnie widać na sklepowym monitoringu. – Podszedł do regału z kawami – mówi właściciel sklepu. – Porozglądał się, gdzie są kamery. Nie próbował się maskować, nie miał czapki ani okularów.
O tym, że sklep jest monitorowany, ostrzega napis umieszczony w sklepie. Młody mężczyzna zauważył kamerę umieszczoną nad półkami. Podszedł do niej. Dzięki temu na zbliżeniu dokładnie widać jego twarz.
Złodziej częściowo zakleił białą taśmą obiektyw kamery. Po chwili znowu pojawił się w tym samym miejscu i dokładniej zakleił kamerę. To, co robił dalej zarejestrowała kamera, której nie zauważył. Młody mężczyzna brał z półki paczki z najdroższą kawą, znosił ją w miejsce przed kamerę z zaklejonym obiektywem. Potem zapakował kawę do plecaka. Wyszedł ze sklepu, zostawiając przy kasie pusty koszyk.
Następnego dnia pracownicy zauważyli zaklejoną kamerę. Przejrzeli monitoring. Wychwycili fragment nagrania, kiedy doszło do kradzieży. Okazało się, że zginęło kilkanaście paczek kawy wartej 460 zł.
Ten sam mężczyzna pojawił się w sklepie w piątkowe popołudnie. Tak jak poprzednio wszedł z koszykiem pomiędzy półki. Zauważył, że sprzedawczyni zaczęła gdzieś dzwonić. Kobieta rozpoznała mężczyznę i próbowała zawiadomić policje. Złodziej szybko się wycofał. Tym razem nic nie ukradł. Wsiadł do samochodu i odjechał.
Właściciel sklepu przekazał zdjęcia złodzieja policji. – Będziemy próbowali ustalić, kto to jest – mówi Waldemar Łazęga z Komendy Powiatowej Policji w Puławach. – Może rozpoznają go policjanci, podejmiemy czynności operacyjne. A gdy to nic nie przyniesie, wystąpimy do prokuratury o zgodę na opublikowanie jego wizerunku.
Dzięki pokazaniu w mediach twarzy poszukiwanego, puławskiej policji udawało się już ustalić nazwiska przestępców. Tak może być również w tym przypadku. – Jeśli zawodzą inne czynności wykrywcze, taka zgoda będzie wydana – zapowiada Dariusz Lenard, szef Prokuratury Rejonowej w Puławach.