Kilkaset tysięcy drzew powaliły na Lubelszczyźnie niedawne śnieżyce.
– Zrobimy wszystko, aby drewno jak najszybciej wywieźć z lasu – zapewnia dyrektor lubelskiej RDLP Jan Okruch. – Raz, żeby nie straciło na wartości, dwa, by wiosną nie stało się wylęgarnią szkodników. Ze sprzedażą drewna proble- mów nie będzie; w tym roku zapotrzebowanie na ten surowiec jest bardzo duże. Leśnicy zarobią jednak mniej. Raz, że połamane sztuki trzeba będzie przycinać, co zmniejsza ich długość zarazem i cenę; dwa, że będą znacznie wyższe koszty pozyskania – powalone drzewa trzeba będzie transportować czasami z głębokiego lasu. Robotnicy muszą tam dotrzeć, obrobić surowiec i go wywieźć.