Dziennikarz z Lubelszczyzny Wojciech Sumliński nie wróci do aresztu, ale zapłaci 70 tysięcy złotych kaucji. Taką decyzję podjęła prokuratura.
Decyzja prokuratury to m.in. efekt opinii biegłych psychiatrów, którzy przebadali w środę dziennikarza. Sumliński przebywa w szpitalu po próbie samobójczej - podciął sobie żyły.
Zgodnie z prawem, prokuratura może odstąpić od wykonania prawomocnej decyzji o aresztowaniu danej osoby, jeśli m.in. niosłoby to poważne niebezpieczeństwo dla jej życia i zdrowia.
Zamiast tego wyznaczyła Sumlińskiemu kaucję w wysokości 70 tysięcy złotych.
- Uzasadnienie decyzji prokuratury poznamy w poniedziałek. Mogę jednak powiedzieć, że jest ona zbieżna z naszymi oczekiwaniami - powiedział TVN24 obrońca dziennikarza Stanisław Rymar.
Wojciech Sumliński, dziennikarz śledczy z Lubelszczyzny podejrzewany jest o składanie korupcyjnych propozycji byłym oficerom WSI. Kilkanaście dni temu podciął sobie żyły.
Do dramatu doszło w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie, dzień po decyzji sądu o jego aresztowaniu.