Jedni mają popełniać plagiaty, inni rozdawać ulotki nawet na cmentarzach. Im bliżej wyborów, tym więcej haków na kandydatów znajdujemy w redakcyjnych skrzynkach.
O materiałach wyborczych Polskiego Stronnictwa Ludowego w Urzędzie Gminy w Wysokiem (powiat lubelski) poinformował w czwartek lubelskie media Marek Wojciechowski, pełnomocnik Prawa i Sprawiedliwości w powiecie lubelskim.
- Dostałem informację z Wysokiego, że mieszkańcy tej gminy są zbulwersowani sposobem i nachalnością prowadzenia kampanii przez działaczy PSL - napisał Wojciechowski w e-mailu do redakcji. - Działacze PSL wykorzystują urząd gminy i ogrodzenie urzędu do prowadzenia kampanii wyborczej. To niezgodne z prawem i kodeksem wyborczym.
Do informacji dołączył zdjęcia baneru kandydata do sejmiku województwa Lucjana Orgasińskiego, który został powieszony na ogrodzeniu urzędu w Wysokiem. Na innych zdjęciach widać gazetkę ze zdjęciami i informacją o kandydatach PSL do rady powiatu. Materiały miały leżeć na stolikach w korytarzu urzędu.
- Żadnych ulotek w urzędzie nie ma - zapewnia Henryk Romanek, wójt gminy Wysokie, kandydat PSL do rady powiatu lubelskiego. I dodaje: - Nie ja ten baner wieszałem i nie ja będę go ściągał.
Inaczej sytuację tłumaczy Daniel Słowik, pełnomocnik wyborczy PSL, któremu wysłaliśmy zdjęcia. - Baner był. Być może wójt tego nie zauważył. Został już zdjęty - mówi Słowik. - Były też ulotki, zostały wyrzucone.
Słowik nie wie kto baner powiesił, ani kto dostarczył wyborcze materiały do urzędu. - Ulotki pewnie ktoś przypadkowo zostawił - przypuszcza.
Agitacja na szkolnej witrynie
Kolejny e-mail do redakcji. Tym razem informacja dotyczy reklamy wyborczej kandydata Prawa i Sprawiedliwości do rady powiatu kraśnickiego Jacka Dubiela. Została umieszczona na stronie internetowej prywatnej szkoły.
"1100 słuchaczy w naszej szkole zasługuje na to aby mieć swojego przedstawiciela w samorządzie terytorialnym, który zagwarantuje nam wszystkim spokojny byt i ciągłość nauki” - czytamy na stronie szkoły. "Zagłosuj na naszego dyrektora - nie zapomnij, to bardzo ważne”.
- Czy kandydat na radnego, dyrektor szkoły powinien agitować poprzez stronę szkoły? - zastanawia się nasz Czytelnik.
Kodeks wyborczy mówi jedynie o zakazie agitacji na terenie szkół wobec uczniów. - Nie wolno agitować wobec uczniów, którzy nie maja praw wyborczych. W tym przypadku jednak chodzi o osoby dorosłe - przypuszcza Teresa Bichta, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Lublinie.
- Nie widzę w tym nic złego. To był mój pomysł, ale konsultowałem go z organem prowadzącym - komentuje Jacek Dubiel, dyrektor Centrum Nauki i Biznesu "Żak” w Kraśniku.
"Ze względu na szczere, dobre intencje przyświecające mieszkańcom gminy Turobin, chcielibyśmy przedstawić dokumenty, które obrazują naganne i godne pożałowania czyny Pana Marka Majewskiego, dyrektora Zespołu Szkół Ogólnokształcących i Zawodowych w Turobinie. Wspomniany Pan M. Majewski dodatkowo w najbliższych wyborach samorządowych ubiega się o fotel wójta gminy Turobin (…). Zdaniem zgłaszających kandydat na wójta miał dopuścić się plagiatu”.
Do informacji zostały dołączone m.in. skany dwóch artykułów opublikowanych w ostatnim numerze parafialnego pisma "Dominik”. Pierwszy z tekstów nosi tytuł "Uczmy się demokracji - 25 lat po pamiętnym 1989 roku”. Drugi dotyczy kanclerza i hetmana wielkiego koronnego Jana Zamoyskiego. Są też kopie artykułów, z którym Majewski miał rzekomo korzystać. I … raport z systemu antyplagiatowego.
Majewski nie kryje zaskoczenia. - Jestem w szoku - przyznaje dyrektor ZSO w Turobinie. - Jeśli chodzi o artykuł o Zamoyskim to podpisałem, że tylko go opracowałem. Korzystałem z kilku źródeł, nie pamiętam dokładnie z jakich. Absolutnie jednak nie dokonałem żadnego plagiatu - zapewnia. - Wniosek z tej sytuacji jest taki, że na przyszłość należy podawać źródła. Natomiast w przypadku tekstu o demokracji to moje własne myśli i zapiski. Od wielu lat uczę historii i wiedzy o społeczeństwie. To wszystko to przedwyborcze gierki - dodaje.
Ulotkami w radnego
Telefon do redakcji. - Czy wiecie coś o radnym, który podczas kwesty na cmentarzu przy ul. Lipowej rozdawał swoje wyborze ulotki. Ludzie byli oburzeni - informuje Czytelnik.
Sprawdziliśmy. - Ulotki rozdawałem, ale te związane z kwestą - odpowiada radny Zbigniew Jurkowski, kandydat do Rady Miasta Lublin z ramienia Platformy Obywatelskiej. - Po co miałbym to robić? Jaki miałoby to sens? Już w ubiegłym roku kiedy nie było wyborów też mi zarzucano, że rozdaję ulotki. Teraz jest kampania wyborcza. Każdy szuka haków na każdego.
- Pan radny Jurkowski jak najbardziej miał nasze ulotki. O innych nic nie wiem - potwierdza Stanisław Santarek, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina, organizator kwesty na cmentarzu przy ul. Lipowej.