Droga ekspresowa S-19 pobiegnie przez Serock i Stalownię omijając Firlej. Tak chce większość mieszkańców gminy.
- Długo zastanawialiśmy się na posiedzeniu Rady Gminy, który wariant wybrać. Pierwsze dwa są nie do zaakceptowania. Trzeci także posiada wady, ale jest najbardziej korzystny dla gminy - mówił na spotkaniu z mieszkańcami Sławomir Cieszko, wójt gminy Firlej.
Jednak taki przebieg nie podoba się mieszkańcom Serocka. - To nie do przyjęcia. Droga będzie biegła zbyt blisko naszych zabudowań. Do Serocka spycha się wszystko z Firleja. Mamy już śmierdzącą oczyszczalnie ścieków, a teraz powstanie ruchliwa droga. O gospodarstwach agroturystycznych możemy zapomnieć - mówi Iwona Rutkowska.
- Droga będzie lecieć 100 metrów od moich zabudowań. Na to się nie zgadzam - dodaje Jan Kępa.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że GDDKiA faworyzuje II wariant, biegnący bliżej Jezior Kunowskiego. - Wtedy ekspresówkę miałabym tuż za płotem - oburza się Agnieszka Kubiak z Firleja. Wtórował jej Augustyn Pióro. - Jestem za trzecim wariantem. On jest najlepszy - stwierdza Pióro.
Mocno za pierwszym wariantem lobbowała współwłaścicielka jedynej w Firleju stacji benzynowej. - W pozostałych dwóch wariantach S-19 daleko omija mój biznes. Czy będę się mogła starać o odszkodowanie za utracone dochody? - pyta Halina Bartoń.
- Trzeba tak negocjować, aby węzeł komunikacyjny był blisko waszej stacji. To będzie jeden z postulatów w rozmowach z GDDKiA w Lublinie - obiecuje wójt.
Po długiej i zaciekłej dyskusji Rada Gminy wybrała trzeci wariant przebiegu S-19, ale z pewnymi zastrzeżeniami. Radni proponują przesuniecie i zaprojektowanie nowych węzłów komunikacyjnych, ustawienie ekranów dźwiękochłonnych, wypłacenie odszkodowań dla rolników, których pola przetnie droga ekspresowa, ze względu na spadek wartości użytkowej gruntów.
Ci, którym się taki przebieg nie podoba, nie zamierzają zostawić sprawy. - Jak i tak będę protestować - stwierdził wychodząc ze spotkania Jan Kępa.