Wyziębiona ośmiolatka, ubrana tylko w piżamę z krótkimi rękawami, snuła się w sylwestrową noc po Włodawie. Rodzice totalnie zamroczeni alkoholem
W sylwestra tuż przed północą mieszkaniec Włodawy zatrzymał patrol w radiowozie. Zdenerwowany mężczyzna poprosił funkcjonariuszy o pomoc.
- Chwilę wcześniej na jednej z ulic zauważył dziecko bez opieki.
- Policjanci natychmiast zajęli się dziewczynką. Dziecko nie potrafiło powiedzieć mundurowym, gdzie mieszka. Ubrana była jedynie w piżamkę z krótkim rękawem i sportowe buty. Policjanci podejrzewali, że może mieszkać w pobliżu. Dziewczynka trzęsła się z zimna. W chwili interwencji na dworze było tylko 3 stopnie celcjusza. Świadek okrył ją chwilę wcześniej własną kurtką - mówi aspirant sztabowy Kinga Zamojska-Prystupa, oficer prasowy KPP we Włodawie. - Policjanci wzięli dziewczynkę na ręce i poprosili o wskazywanie miejsca jej zamieszkania. Dziewczynka pokazując palcem kierunek zaprowadziła mundurowych do babci. Policjanci ustalili, że dziecko ma 8 lat. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które na szczęście nie stwierdziło podstaw do hospitalizacji. Policjanci próbowali skontaktować się telefonicznie z rodzicami jednak bezskutecznie. Odwiedzili ich w miejscu zamieszkania. Drzwi otworzyli im kompletnie pijani: 27-latka oraz 30-latek. Po zbadaniu stanu trzeźwości mężczyzny okazało się, że ma ponad 3 promile alkoholu w organizmie, zaś kobieta nie była w stanie poddać się badaniu. Pobrano jej krew do badania - dodaje.
Rodzice nie potrafili powiedzieć, gdzie jest ich córka. Nie zauważyli, że nie ma jej w domu. Oboje zostali zatrzymani i trafili do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu będą z nimi przeprowadzone dalsze czynności procesowe. Za narażenie dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia grozi kara do 5 lat więzienia.