W trzech szkołach na Lubelszczyźnie zawieszono lekcje z powodu zbyt małej liczby uczniów. Rodzice nie posyłają dzieci do szkół, bo boją się epidemii grypy.
W Blinowie zajęcia zawieszone zostały na trzy dni. Decyzję o wstrzymaniu lekcji podjęto, bo z powodu zachorowań do szkoły nie przyszło 40 procent dzieci.
Z tego samego powodu nie odbywają się zajęcia w szkole w Rakołupach. Tam rodzice nie posłali do szkoły ponad połowy uczniów. Nie wszyscy chorują, ale cześć obawia się zarażenia.
– W naszej szkole uczy się 53 dzieci – mówi Anna Kowal, dyrektor SP w Rakołupach. – W czwartek nieobecnych z powodu choroby było 29, czyli ponad połowa wszystkich naszych uczniów. Doszło do tego, że np. lekcje w drugiej klasie nie odbyły się już w czwartek. Klasa liczy osiem osób i wszyscy byli nieobecni.
Czy szkoła będzie zamknięta tylko dziś, czy dłużej, okaże się w poniedziałek. – Mam nadzieję, że nie będzie potrzeby odwoływania kolejnych zajęć – mówi Kowal.
W piątek lekcji nie miało także w szkole podstawowej w Czernięcinie (gmina Turobin), gdzie dyrekcja odnotowała 72-procentową absencję wśród swoich uczniów.