Nawet 168 stopni Celsjusza ma woda w podziemnych złożach. Geotermy wykorzystamy nie tylko do ogrzewania fabryk i mieszkań.
Władze Lublina rozpoczęły przygotowania do eksploatacji złóż gorącej wody zalegających na różnych głębokościach pod miastem. Najpłytsze pokłady leżą zaledwie kilometr pod ziemią, ale mają stosunkowo niską temperaturę - nie przekraczającą 33 stopni C. Najgorętsze złoża mają nawet 168 stopni C., ale żeby się do nich dostać trzeba przewiercić się przez ponad 5 km skał.
Lublin jest jednak w tym szczęśliwym położeniu, że może skorzystać z odwiertów istniejących od lat 70. i 80. ub. wieku.
Skąd wziąć na to wszystko pieniądze? - Złoża geotermalne zaliczają się do zasobów energii odnawialnej. A na to można zdobyć dofinansowanie z Unii Europejskiej - zapewnia Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina.
Przez najbliższe dwa miesiące zespół specjalistów będzie szperał w archiwach Państwowego Instytutu Geologicznego. Potem do geologów i ciepłowników dołączą ekonomiści. Wyliczą, jakie wydobycie przyniesie największe korzyści. Pomoc zadeklarowali już eksperci z krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej.