Więcej pracujących, większe zarobki i rozkwit branży budowlanej - tak według badań Urzędu Statystycznego wyglądała dziś sytuacja na Lubelszczyźnie.
- Hossę przeżywają przede wszystkim producenci elementów budowlanych. Materiałów jest na rynku skandalicznie mało i są bardzo drogie. Trzeba zamawiać je z dużym wyprzedzeniem - mówi Henryk Polak, prezes spółki Henpol, która działa w Lublinie i w Warszawie. Dodaje, że brakuje rąk do pracy, bo fachowcy wyjeżdżają na Zachód.
Z tego m.in. powodu spadła liczba bezrobotnych. W porównaniu z ubiegłym rokiem jest ich o 14 procent mniej (z rejestru zniknęło ok. 37 tys. osób). - To efekt lekkiej zimy i trwającego sezonu budowlanego, rozpoczęcia nowych inwestycji oraz przede wszystkim wyjazdów za chlebem za granicę. Bezrobotni nie stawiają się w urzędach pracy i są wyrejestrowani. Jesienią spadek bezrobocia może być zahamowany przez absolwentów uczelni. Choć i oni mogą szukać pracy w innych krajach - komentuje Jacek Gallant, szef Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie. Największe bezrobocie jest w powiatach: opolskim, włodawskich, chełmskim, Chełmie oraz Białej Podlaskiej.
Poprawiły się też wynagrodzenia. 2217,5 zł - tyle według statystyk wyniosło przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w przedsiębiorstwach. To o 10 procent więcej niż rok temu. Pensje na Lubelszczyźnie urosły bardziej niż w kraju. Więcej od przeciętnej zarobili m.in. ludzie pracujący w przemyśle.