Piłkarze z Wilkowa zabierają się za odbudowę swojego klubu. Remont przeprowadzą dzięki pomocy kilku sponsorów i własnym oszczędnościom.
Stadion i siedziba Wilków zostały całkowicie zniszczone przez powódź. Sportowcy od miesięcy czekali na pomoc ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej i samorządowców. Pod koniec ubiegłego roku klub otrzymał od PZPN niewiele ponad 2 tys. zł.
– Większego wsparcia nie było – podkreśla Daczka. I dodaje, że koszty remontu zostaną pokryte z własnych środków i dzięki pomocy anonimowego sponsora. W akcję pomocy Wilkom włączyła się również firma Pol-Skone, która przekaże sportowcom komplet drzwi do siedziby klubu.
– To wszystko pozwoli nam na wyremontowanie jednej trzeciej budynku – mówi Daczka. – Dzięki temu będziemy mieli, gdzie przechowywać sprzęt. Przygotujemy też niewielką salkę na spotkania z zawodnikami. Na razie nie możemy sobie pozwolić na więcej.
Klub z Wilkowa działa od 1992 roku. Do majowej powodzi było to jedno z najważniejszych miejsc w okolicy. Młodzieżowe zespoły Wilków zajmowały czołowe lokaty w ogólnopolskich rozgrywkach. Drużyna dziewcząt była druga w kraju. Klub integrował lokalną społeczność.
Młodzież korzystała tam nie tylko ze stadionu, ale też z dobrze wyposażonej siłowni, świetlicy i boiska do siatkówki. Mieszkańcy i klubowicze przez lata budowali wszystko własnymi siłami. Dziś władze gminy zapewniają, że znajdą się pieniądze na odbudowę.
– Mamy zabezpieczone 900 tys. zł z Regionalnego Programu Operacyjnego – mówi Grzegorz Teresiński, wójt gminy Wilków. – Dzięki temu uda się odbudować stadion. Na uruchomienie środków trzeba jeszcze trochę poczekać. Liczę jednak, że w tym półroczu zaczniemy realizację projektu.
Dla klubowiczów to za późno, bo mogliby zagrać na nowym stadionie dopiero pod koniec przyszłego roku. Dlatego zdecydowali, że sami odnowią zniszczoną murawę. Dzięki temu uda się znacznie obniżyć koszty działalności klubu. Dziś piłkarze muszą dojeżdżać na treningi do innych miejscowości. Jak mówią, tylko transport pochłania ok. 4 tys. zł miesięcznie.