Zaczęli od testu humanistycznego. Dziś sprawdzana będzie wiedza matematyczno-przyrodnicza. 36 tys. gimnazjalistów z Lubelszczyzny po raz pierwszy przystąpiło wczoraj do egzaminów kończących szkołę.
Gdy inni pocili się na ogólnej sali, Emil Bazyl, który trzy dni temu złamał rękę, w dodatku prawą, zdawał egzamin przed specjalnie dla niego powołaną komisją. Regulaminowo były w niej trzy nauczycielki: Lidia Sarat, Maria Pyzik i Teresa Wiśniewska. Uczeń dyktował im nie tylko odpowiedzi na pytania testu, ale i tekst rozprawki.
Lubelscy gimnazjaliści uznali test za łatwy. Niektórzy, jak Marek Mazurek z Gimnazjum nr 7, oddawali testy przed wyznaczonym terminem. Wielu narzekało jednak na trudności z odpowiedzią na pytanie dotyczące interpretacji obrazu ukazującego dwie postacie.
- Nasi gimnazjaliści mieli podzielone opinie na temat trudności egzaminu, niektórzy uskarżali się jednak na zbyt krótki czas na jego napisanie - mówi nauczycielka z podlubelskiego gimnazjum. - Poza tym zarówno teksty źródłowe jak i ilustracje dołączone do testu dotyczyły starożytności, a ten okres omawiany jest w VI klasie szkoły podstawowej.
Po zakończeniu egzaminu wszystkie testy z indywidualnymi kodami kreskowymi komisje dostarczały zapieczętowane do punktu ich odbioru. Ani rodzice, ani nauczyciele, ani pracownicy kuratorium nie mogli więc poznać pytań, dopóki nie zostały po południu opublikowane na internetowej stronie Centralnej Komisji Egzaminacyjnej (www.cke.edu.pl).
Dziś część matematyczna egzaminu. Niektórzy gimnazjaliści jak Michał Wrona i Krzysztof Łyda z Gimnazjum nr 7 w Lublinie, laureaci olimpiady matematycznej, mają już ten egzamin zaliczony. •