Do trzeciej nad ranem czekali kibice na zatwierdzenie przez radnych lokalizacji nowego stadionu żużlowego. Doczekali się. Pod budowę przeznaczono część terenów po Lubelskim Klubie Jeździeckim, mimo oporu społeczników przeciwnych takiej inwestycji
Stadion ma powstać na gruntach położonych koło wielopoziomowego skrzyżowania ul. Krochmalnej z Diamentową, przy planowanym przedłużeniu ul. Lubelskiego Lipca ’80. To miejsce wskazuje nowy plan zagospodarowania, który został uchwalony w piątek nad ranem przez Radę Miasta.
Wątpliwości do tej lokalizacji zgłaszają wyłącznie radni opozycji. – Tego typu decyzje powinny trafić pod referendum – przekonuje radny Piotr Breś (PiS), którego zdaniem takie stadiony mogą być trochę dalej. – To mieszkańcy naszego miasta powinni zdecydować, czy chcą, czy tu chcą i skąd wziąć dofinansowanie.
Temu pomysłowi nie przyklaskuje Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. – Czy będzie referendum, czy nie, to ten stadion będzie kosztował, ile będzie kosztował – mówi Szymczyk.
– Miasto ma dużo różnych terenów, które można byłoby wykorzystać pod taki stadion, np. w południowych dzielnicach Lublina – mówi radny Stanisław Brzozowski (niezrzeszony). – Pewna osoba sugerowała mi coś takiego, że mamy na Lubelszczyźnie stadniny koni, więc może należałoby zbudować tam stadion na wyścigi konne, na pewno byłoby bardziej ekologicznie.
– A może zamiast stadionu zbudujemy tu Teatr Andersena? – pyta radna Małgorzata Suchanowska (PiS). Zastępca prezydenta odpowiada jej, że miejsce pod teatr już jest (dawna siedziba Domu Kultury Kolejarza), tylko na razie nie ma pieniędzy na budowę.
Nie zabrakło też pytań o koszty ewentualnego stadionu. Ale również tego dociekała jedynie opozycja. – Widzimy, co się dzieje z budżetem naszego miasta, nie mamy pieniędzy na budowanie szkoły, musimy ją budować z kredytu – zauważa Breś.
– Co musiałoby się stać, żeby miasto przystąpiło do budowy? – pyta radny Tomasz Pitucha (PiS). – Ile środków z zewnątrz musielibyśmy pozyskać, żeby miasto było zdolne taki stadion zbudować?
Ratusz nie podaje żadnych kwot. – Mówimy o zmianie planu zagospodarowania, a nie finansowaniu tej budowy. O tym będziemy rozmawiać w przyszłości – zastrzega zastępca prezydenta Lublina.
– Jak będzie plan, to będziemy się za rok czy za dwa zastanawiać nad finansowaniem – twierdzi również radny Bartosz Margul z prezydenckiego klubu radnych. – Mówicie państwo o tym, że to klub ma sobie znaleźć kogoś, kto to sfinansuje. Proszę mi wskazać w Polsce klub, który sam zbudował sobie poważny obiekt sportowy.
Przypomnijmy, że zaproponowana przez Ratusz i zatwierdzona przez radnych lokalizacja nowego stadionu żużlowego budzi skrajne emocje. Kibice żużla trzymają za nią kciuki, w przeciwieństwie do miejskich aktywistów, części społeczników i mieszkańców pobliskich osiedli. Krytycy twierdzą, że miasto ma ważniejsze wydatki, że stadion będzie zbyt uciążliwy dla otoczenia i zaszkodzi przyrodzie w dolinie Bystrzycy.
Zatwierdzony w piątek kwadrans po trzeciej nad ranem plan zagospodarowania ma umożliwić nie tylko budowę stadionu, ale też wykonanie obiektów Lubelskiej Akademii Futbolu (boisk i hali sportowej). Taką akademię buduje spółka założona przez Zbigniewa Jakubasa, jednego z najbogatszych Polaków, która wydzierżawiła od miasta na 30 lat grunt pod te obiekty.
Zmiana planu zagospodarowania została przyjęta głosami klubu radnych Krzysztofa Żuka i części radnych PiS.