Przed dużym problemem stanęła firma, która za 83 mln zł miała rozebrać stary biurowiec Urzędu Miasta przy ul. Leszczyńskiego 20 oraz zaprojektować i postawić nowy. Ze względu na galopujące ceny materiałów kontrakt może być dla niej nieopłacalny.
– Nowoczesne, przestronne i klimatyzowane pomieszczenia to w tej chwili podstawowy standard pracy biurowej i obsługi klientów – przekonywał Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina, gdy miasto rozstrzygało przetarg na nowy biurowiec.
Sześciopiętrowy budynek przy Leszczyńskiego 20 miał być siedzibą większości wydziałów i biur Urzędu Miasta. Łącznie miało tu pracować 570 osób, a budynek powinien być gotowy we wrześniu 2023 r. Taki termin zapisano w umowie zawartej przez miasto z firmą Budimex, która wygrała przetarg na zaprojektowanie i budowę nowego biurowca i rozbiórkę starego, pustego już budynku.
Umowa z lipca zeszłego roku opiewa na 82 678 350 zł. Dzisiaj – jak twierdzi Budimex – taka kwota jest niewystarczająca ze względu na galopujące ceny materiałów budowlanych. Według obecnych cen koszty mogą być wyższe o około 20 mln zł.
– Wykonawca szacuje, że obecnie koszty wykonania inwestycji przy ul. Leszczyńskiego wzrosły o ok. 24 proc. i można się spodziewać dalszych podwyżek cen – stwierdza Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta Lublina. – W tej chwili trwają analizy finansowe i formalno-prawne dotyczące możliwości realizacji zadania wobec zmian zaistniałych na rynku usług budowlanych oraz cen materiałów.
Oznacza to tyle, że Ratusz zastanawia się teraz nad tym, czy przepisy pozwalają wyłożyć z budżetu miasta dodatkowe 20 mln zł. Musi też ocenić, czy Lublin stać na biurowiec za ponad 100 mln zł w sytuacji, gdy prezydent co rusz narzeka na topniejące dochody miejskiej kasy. Niedawno w rozmowie z nami przyznał też, ze podwyżki cen mogą wręcz zmusić samorządy do odkładania mniej pilnych inwestycji na później.
Podwyżki cen na rynku budowlanym zauważalnie przyspieszyły po napaści Rosji na Ukrainę. – Obecna sytuacja gospodarcza i polityczna nie pozostaje bez wpływu na oferty składane w przetargach, jak i realizację trwających już inwestycji – przyznaje Duma. Dodaje, że chodzi o koszty materiałów, sprzętu, robocizny i koszty pośrednie.