Nawet tysiąc mieszkań na wynajem może powstać na Kośminku w ramach Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej. Ma je zbudować spółka, którą po wakacjach zamierzają zawiązać władze miasta oraz Krajowy Zasób Nieruchomości
Nowe lokale mają być budowane dla osób, które zarabiają zbyt mało, by dostać kredyt na własne mieszkanie, ale zbyt dużo, by dostać lokal komunalny. Czynsz ma być przystępny dla ich kieszeni.
– Chcemy, żeby nie przekraczał 12-13 zł za mkw. – precyzuje Bartłomiej Druziński, prezes Krajowego Zasobu Nieruchomości, rządowej agencji odpowiedzialnej za rządowy plan budowy mieszkań.
Zapowiadane czynszówki mają powstać tuż obok Felina, ale już w granicach dzielnicy Kośminek. Chodzi o grunty przy planowanym przedłużeniu ul. Dekutowskiego w stronę ul. Wyzwolenia i Głuskiej.
– Chcemy tu lokalizować możliwości budowy około 1000 mieszkań – mówi prezydent Krzysztof Żuk. – Na pierwszy etap powinniśmy dysponować około 3 ha gruntu.
Trzyhektarowa działka ma być wniesiona przez miasto do spółki celowej, nad której utworzeniem – jak mówi prezydent – Rada Miasta miałaby głosować na wrześniowym posiedzeniu. Spółka „Lubelskie Centrum” ma być zawiązana z KZN.
Na początek miasto miałoby dostać 3 mln zł na objęcie udziałów w spółce, do tego 10 proc. wartości inwestycji oraz bezzwrotny grant (do 35 proc. wartości budowy) z Banku Gospodarstwa Krajowego.
Jak dużo mieszkań może się zmieścić na wspomnianych trzech hektarach? Prezydent Lublina nie podaje spodziewanej liczby, natomiast KZN szacuje, że gruntu może wystarczyć na 300 lokali, które mogłyby być gotowe w roku 2024.
Co z pozostałymi 700 lokalami? Pod ich budowę miasto ma udostępniać dalsze grunty. – Do tej działki, którą już możemy wnosić do spółki, będziemy dodawać kolejne, położone wzdłuż ul. Dekutowskiego za cmentarzem – mówi Żuk, zastrzegając, że pojawia się tu problem prawny.
– Ustawa covidowa niestety spowodowała to, że wszystkie przepisy, które umożliwiały gminie Lublin rozporządzanie tym gruntem zostały zawieszone – wyjaśnia Arkadiusz Nahuluk, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w Urzędzie Miasta. Przyznaje też, że wspomniane grunty są zagrożone zwrotem. Tego ryzyka nie ma w przypadku pierwszych 3 ha.
Prezydent Lublina przekonuje, że tereny wzdłuż planowanego przedłużenia ul. Dekutowskiego są najbardziej odpowiednie pod budowę czynszówek. – Ta lokalizacja jest w pobliżu szkół i miejsc pracy – podkreśla Żuk i opowiada o dobrym dostępie do komunikacji i usług publicznych. Dodaje też, że miasto ma już kompletną dokumentację budowy ul. Dekutowskiego.
– W efekcie to również powinno potanić budowę mieszkań, bo w tej ulicy poprowadzimy uzbrojenie na potrzeby naszego projektu – mówi prezydent Lublina. Nie składa jednak twardych deklaracji co do terminu budowy drogi. – Chcielibyśmy ją włożyć do przyszłorocznego budżetu, to jest oczywiste, natomiast na jesieni będziemy o tym rozmawiać.
Krajowy Zasób Nieruchomości, jak przyznaje jego prezes, nie ma w Lublinie własnych gruntów pod budowę mieszkań, ale twierdzi, że stara się je zdobyć. – Rozmawiamy z Agencją Mienia Wojskowego o przekazaniu nam do swojego zasobu gruntu. Są dwie lokalizacje – mówi Druziński. Nie chce jednak zdradzić, o których miejscach mowa.